24 marca w Narodowym Forum Muzyki zabrzmi koncert "Oceanidy", którego tytuł jest zapożyczeniem z kompozycji Jeana Sibeliusa. NFM Filharmonię Wrocławską poprowadzi maestro Dima Slobodeniouk, a gwiazdą wieczoru będzie znakomita sopranistka Joanna Freszel. Przed koncertem, o godz. 17.30 w VIP-Roomie, posiadacze abonamentu symfonicznego będą mogli spotkać się z fagocistką NFM Filharmonii Wrocławskiej Katarzyną Zdybel-Nam.
Dima Slobodeniouk, fot. Marco Borggreve |
Koncert pod batutą cenionego dyrygenta, Dimy Slobodeniouka, wypełnią dzieła kompozytorów pochodzących z krajów nordyckich – współcześnie tworzącego Hansa Abrahamsena oraz Jeana Sibeliusa, najsłynniejszego skandynawskiego symfonika XX wieku.
Pierwszym utworem w programie będzie nawiązujący do mitologii greckiej poemat symfoniczny Oceanidy Sibeliusa. Kompozytor zapisał się w historii jako twórca mrocznych, surowo brzmiących dzieł, które często porównywane są do fińskiego krajobrazu. Okazuje się jednak że artysta ten świetnie odnalazł się także, opisując dźwiękami morze i igrające wśród fal nimfy. Figlarna myśl muzyczna prezentowana na początku dzieła przez flety symbolizuje oceanidy, a pojawiająca się niedługo później melodia grana przez obój i klarnet na tle akompaniamentu smyczków i harf oddaje majestat oceanu. Oceanidy zgodnie uznawane są przez badaczy i krytyków za jeden z najwartościowszych poematów Sibeliusa. Pomimo melodyjności i barwności dzieło to grane jest dość rzadko.
Joanna Freszel, fot. Jacek Poremba |
Let Me Tell You to cykl siedmiu pieśni na sopran i orkiestrę autorstwa współczesnego duńskiego kompozytora, urodzonego w 1952 roku Hansa Abrahamsena. Twórcę zainspirowała książka brytyjskiego pisarza Paula Griffithsa o tym samym tytule. Tematem dzieła są przeżycia Ofelii, jednej z bohaterek Szekspirowskiego Hamleta. Utwór duńskiego kompozytora to historia opowiedziana z jej perspektywy, wyłącznie z użyciem wyrazów użytych przez angielskiego dramatopisarza. Dzieło intryguje jasną, szklistą orkiestracją, a także komunikatywnym językiem muzycznym. To utwór nie tylko silnie poruszający, ale też niebanalny i bardzo oryginalny. Siedem pieśni zostało podzielonych na trzy sekcje. Tematem pierwszej z nich jest pamięć, drugiej – miłość, trzecia zaś zgodnie ze słowami kompozytora przedstawia pokryty śniegiem krajobraz, który oddaje też stan ducha bohaterki.
Jako ostatnia zabrzmi potężna i surowa V Symfonia Es-dur Sibeliusa, będąca jednym z najpopularniejszych jego utworów. Zbudowana jest z trzech części. Pierwsza z nich rozpoczyna się powoli i nieśmiało. Rozbrzmiewają w tej introdukcji charakterystyczne zawołania waltorni, które staną się podstawą dalszej narracji. W połowie tego ogniwa dochodzi do potężnej kulminacji, a tempo przyspiesza coraz bardziej, aż do żywej, brawurowej kody. Pogodna część druga to wariacje na temat wesołej melodii granej na początku przez flety na tle pizzicata smyczków. Finał jest radosny i majestatyczny, zawiera także najbardziej chyba znany temat muzyczny tego dzieła. Jest to miarowa, rozkołysana melodia grana przez waltornie, a nazywana „tematem łabędzi”, gdyż odzwierciedla ona słyszane kiedyś przez twórcę nawoływania tych ptaków.
informacja prasowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz