"Audrey
w domu" jest książką nie tyle do czytania, co do smakowania - minionych
czasów, ciekawych historii oraz ... przepisów kuchennych przechowywanych
w domu słynnej gwiazdy. Z pewnością warte są wypróbowania!
Audrey Hepburn, Wydawnictwo Literackie
Audrey prywatnie
Luca
Dotti opisuje przede wszystkim Audrey prywatną - skromną, drobną i energiczną
kobietę. Nawet po odejściu od męża, nadal opiekowała się synem, który
zamieszkał razem z nią w Szwajcarii. Wspomina także trudne chwile, kiedy
odchodziła, chora na raka. Z czasem Luca Dotti zaczynał rozumieć, że jest
"synem Hepburn", choć nie do końca zdawał sobie sprawę z zasięgu jej
popularności.
To jest
moja interpretacja tej historii - deklaruje - wspomnienie
moich osobistych przeżyć związanych z matką i tego, co
zrozumiałem po latach. (...) Pomysł tej książki, którą nazywam w myślach biografią
przy kuchennym stole, pojawił się w chwili, gdy znalazłem postrzępiony
notes. (...) Było tam wiele przepisów na skomplikowane, ambitne potrawy, które
nigdy nie trafiły na nasz stół. Bowiem moja mama w kuchni - podobnie
jak w życiu - stopniowo wyzbywała się wszystkiego, co zbyteczne, by
zachować jedynie to, co się dla niej liczyło.
I właśnie takie przepisy znajdziemy w książce "Audrey w domu",
a obok nich toczy się synowska opowieść o Audrey - począwszy od czasów wojny i
utraty domu, na ostatnich chwilach kończąc. Są to historie opowiedziane przez
samą aktorkę, zaczynające się od słów:
"Mama
opowiadała..." albo "Mama wspominała..." Tak otwiera się na
naszych oczach pośmiertna opowieść aktorki, która nigdy nie napisała
autobiografii. W jakimś sensie zrobił to za nią syn.
Audrey z książki Wydawnictwa Literackiego
Przeżycia i smaki
Wspomnienia
Hepburn, spisane przez syna, mają zapachy i smaki tamtego minionego wraz z nią
świata. Dzieciństwo ma smak ziemniaków, marchwi i cebuli albo hutspotu -
starej holenderskiej potrawy, niezwykle pożywnej. To dzięki niej w 1574 roku,
kiedy oddziały hiszpańskie oblegały Lejdę, próbując zagłodzić mieszkańców,
zdołali oni przeżyć. Potrawę tę jedzono również często podczas okupacji.
Przepis na hutspot znajdziemy, rzecz jasna, w książce, z
dokładnym komentarzem co do jego przygotowania. Sąsiaduje z
licznymi przedwojennymi zdjęciami małej Audrey z braćmi, mamą i
ojcem.
Opisując
matkę i babcię - baronową van Heemstra, autor wspomina jej zamiłowanie
do curry, które było podstawą pożywienia, ponieważ - podobnie jak herbata -
było wspomnieniem utraconego świata, w którym rodzina van Heemestra zbiła
fortunę na handlu z koloniami holenderskimi, a dziadek został nawet mianowany
gubernatorem przez samą królową Wilhelminę. Ze wspomnień nie tylko dowiemy się
o dziejach rodziny i zwyczajach babci (wnuk zdążył ją poznać), ale również, jak
należy używać curry przygotowując różne potrawy. Tę część książki zdobią piękne
zdjęcia dziadków oraz młodej Audrey z bukietem świeżych wiosennych kwiatów.
"Audrey
w domu" jest książką nie tyle do czytania, co do smakowania - minionych
czasów, ciekawych historii oraz ... przepisów kuchennych przechowywanych w
domu słynnej aktorki. Z pewnością warte są wypróbowania!
Książka Luca Dotti „Audrey w domu” ukazała się w Wydawnictwie Literackim 3 marca 2016 roku.
Recenzja ukazała się na portalu Kulturaonline.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz