Bolesław Leśmian – jeden z najwybitniejszych polskich poetów. Z całą pewnością
był – i pozostał! – zjawiskiem niepowtarzalnym, ewenementem. Nikt jak on nie
”leś-mamił”, nie tworzył tylu neologizmów i światów tak oryginalnych. Na zawsze
zrósł się z jego nazwiskiem zmysłowy wiersz ”W malinowym chruśniaku”, w którym Zapodziani po głowy, przez długie godziny //
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny - najbardziej znany utwór z tomu
”Łąka”. Mało kto nie zadumał się nad pokracznym Dusiołkiem, symbolizującym
brzydotę i zło, które dopadają człowieka niespodziewanie albo nad
spopularyzowanym przez Ewę Demarczyk
”Garbusem”. Leśmian ciągle żyje w naszych snach, obrazach – w naszej
podświadomości. O wiele bardziej niż nam się wydaje.
Stół jak pustynia
Poeta urodził się w mocno spolonizowanej
mieszczańskiej rodzinie żydowskiej. Z zachowanego aktu chrztu Bolesława
Stanisława Lesmana – bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko autora ”Sadu
rozstajnego” – wynika, że urodził się w Warszawie, 10 stycznia 1877 roku wg
kalendarza juliańskiego, czyli 22 stycznia według kalendarza gregoriańskiego. Dodajmy,
że akt ów został spisany 12 stycznia 1887 roku, gdy przyszły poeta miał już 10
lat. Ojciec – Józef był księgarzem, zaś matka – Emilia z Sunderlandów zajmowała
się domem i dziećmi, czyli Bolesławem i jego bratem Kazimierzem, a później
także siostrą Aleksandrą. We ”Wspomnieniu” z ”Napoju cienistego” obraz rodzinnego domu przenikają dziecięce fantazje:
Przy śniadaniu patrzyłem na stół,
jak na pustynię,
Śniąc, że na wielbłądzie jadę…
Zbójcą jestem…
A ojciec, jakby wiedząc, że
wielbłąd go wyminie,
Czytał dziennik ze spokojem i
szelestem…
Karafka naświetlała haftem troistej
tęczy
Wąs
ojca – gzyms szafy – i róg serwety białej (…)
Mając dziesięć lat, rozpoczął naukę w kijowskim
gimnazjum. Zanim jednak rodzice przenieśli się do Kijowa, ojciec poety przyjął
chrzest, co wiązało się prawdopodobnie z możliwością otrzymania intratnej posady
na kolei. Ochrzczeni zostali również synowie. Bolesław uczył się bardzo dobrze
w II Gimnazjum Klasycznym – był szalenie inteligentnym chłopcem i miał
znakomitą pamięć. Wakacje spędzała rodzina (powiększona o siostrę Aleksandrę)
na ukraińskiej wsi – u przybranej matki (Józef Lesman rozwiódł się z żoną i
ożenił ponownie – z Heleną Dobrowolską, która po śmierci pierwszej żony stała
się czułą matką dla rodzeństwa), skąd zapewne Bolesław czerpał swoje umiłowanie
natury.
Pisać wiersze i publikować je rozpoczął już w III
klasie gimnazjum. 14 grudnia 1895 roku, w 50. numerze ”Wędrowca” ukazały się pod nazwiskiem Stanisław Lesman dwa
wiersze pod wspólnym tytułem ”Sykstyny”.
Nie od razu był takim poetą, jakiego znamy. Najpierw naśladował
romantyków i parnasistów, ale z czasem, poszukując własnego języka, stał się
tym oryginalnym, wrażliwym na słowo Bolesławem Leśmianem. Inspiracji poszukiwał
w twórczości ludowej, w baśniach. Studiował wprawdzie prawo (na Uniwersytecie
św. Włodzimierza), ale pociągała go również filozofia, w szczególności teoria
intuicjonizmu. Mnóstwo czytał.
Po studiach podjął pracę w Warszawie, ale zaczął też
podróżować: do Monachium, do Paryża. Nudna praca biurowa kompletnie go nie
interesowała, co ostatecznie stało się przyczyną jego zguby, gdy pomocnik
notarialny w jego biurze notarialnym w Zamościu okradł go i zostawił z długami.
Kochliwy i niepraktyczny
Leśmian – mężczyzna lichej postury i łysiejący – był
kochliwy i bardzo wrażliwy na kobiece piękno. I trzeba zaznaczyć, iż kobiety również
go uwielbiały. Potrafił flirtować z kilkoma na raz. Żonaty z Zofią Chylińską – malarką (mieli dwie
córki), która tolerowała jego romanse, utrzymywał jednocześnie intymne kontakty
z kuzynką Celiną Sunderland (także
malarką, jak żona) oraz swoją największą miłością – Dorą Lebenthal, piękną i wykształconą lekarką, która potrafiła dla
ukochanego sprzedać swoje warszawskie mieszkanie, aby pomóc mu spłacić długi. Romans
z nią zaowocował cyklem erotyków ”W malinowym chruśniaku”. Przetrwał 20 lat, aż
do śmierci poety. Mimo to Leśmian trwa jednocześnie w związku z Zofią, która - nawet gdy ich małżeństwo nie będzie już
autentycznym związkiem – pozostanie jego
intelektualną partnerką oraz doradcą w sprawach artystycznych. Przede wszystkim
zaś – dogadzającą mu kulinarnie panią domu: Bolesław uwielbia dobrze zjeść,
chociaż ma apetyt zupełnie nieproporcjonalny do postury. Jest mężczyzną wyjątkowo
niepraktycznym, życiowo kompletnie niezaradnym. W dodatku prowadzi niezdrowy
tryb życia: pali 75 papierosów dziennie (sic!) i uwielbia pić bardzo mocną
kawę. Zmarł na serce 5 listopada 1937 roku, dzięki czemu nie doświadczył
okrucieństw II wojny. Z drugiej strony, zostawił rodzinę w trudnej sytuacji
materialnej. Mimo to Zofii udało się rok później wydać pośmiertny tom poezji:
”Dziejba leśna”. Podobno jego ostatnie słowa brzmiały: Jest tam kto?
Bolesław Leśmian z córką Wandą w jednej z warszawskich kawiarni, fotografia z książki `Świat`
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz