Koncert IV Symfonia A. Brucknera: Jacek Kaspszyk i Orkiestra Symfoniczna NFM, fot. Sławek Przerwa
Mieliśmy
niedawno możliwość wysłuchania VII Symfonii Antona Brucknera w znakomitej
interpretacji Stanisława Skrowaczewskiego, który uchodzi za największego znawcę
twórczości tego kompozytora, a jeszcze w tym samym miesiącu dane nam było
ponownie obcować z muzyką wielkiego romantyka. Tym razem była to IV
Symfonia Es-dur, zwana "Romantyczną".
Orkiestrę Symfoniczną NFM poprowadził maestro Jacek Kasprzyk - jeden z
najwybitniejszych polskich dyrygentów - aktualnie dyrektor artystyczny
Filharmonii Narodowej w Warszawie, stale obecny na scenach Europy, ale także
częsty gość na Dalekim Wschodzie.
Dziewięć symfonii Brucknera
Chociaż
doskonale pamiętamy, że Ludwig van Beethoven napisał dziewięć symfonii, zdajemy
się nie pamiętać, iż Anton Bruckner napisał ich dokładnie tyleż samo i są to
dzieła równie wybitne, a przy tym mocno zanurzone w myśli chrześcijańskiej.
Rzecz w tym, że nie odniosły one od razu sukcesu, co kompozytor - bardzo
wrażliwy na wszelkie niepowodzenia – przepłacał stanami depresyjnymi. Sława
wspaniałego organisty katedry w Linzu sprawiła jednak, że zaproponowano
mu stanowisko profesora kontrapunktu, generałbasu i organów w
Konserwatorium Wiedeńskim. W rezultacie przeniósł się do stolicy i od tej
pory skoncentrował na tworzeniu dzieł symfonicznych. Tam właśnie powstały
wszystkie jego symfonie, z wyjątkiem pierwszej, którą skomponował w Linzu, a
także "Kwintet smyczkowy" i "Te Deum". Kompozytor był
jednak nieśmiały i nie miał siły przebicia w środowisku, w którym ton nadawał
krytyk Edward Hanslick. Dopiero dzięki wsparciu przyjaciół – dyrygentów: Arthuta
Nikischa i Franka Schalka został zauważony i doceniony. Przyczyniła się do tego
właśnie trzecia, poprawiona wersja IV Symfonii Es-dur
(1881 r.), która odniosła w Wiedniu pierwszy sukces. Prawdziwy
triumf przyniosła Brucknerowi jednak VII Symfonia E-dur, o której
pisałam w związku z występem Stanisława Skrowaczewskiego.
Jacek Kaspszyk, Orkiestra Symfoniczna NFM, fot. Sławek Przerwa
Hymn ku czci pierwotnej natury
W
programie koncertu Piotr Matwiejczuk porównał twórczość Antona Brucknera do
pisarstwa Johna Ronalda Reuela Tolkiena, podkreślając głęboką wiarę ich
obu i zamiłowanie do kontemplacji przyrody. Zapewne takie porównanie jest
współczesnemu słuchaczowi muzyki bliższe, mnie jednak twórczość kompozytora
nasuwa na myśl pewien fragment rozważań Ludwika Tiecka - poety
i myśliciela wczesnego romantyzmu:
Jakże
szczęśliwy jest człowiek, że gdy nie wie, dokąd uciec, jak się
uratować, jeden jedyny ton, jeden dźwięk wyciąga ku niemu tysiące
anielskich ramion, obejmuje go i unosi w górę! – pisał w swoich
"Dywagacjach o sztuce” – Kiedy jesteśmy z dala od naszych
przyjaciół, od naszych bliskich, i z gnuśnym niezadowoleniem błądzimy po pustym
lesie, wówczas odzywa się w oddali róg, tylko kilka akordów, a przecież czujemy,
jak na skrzydłach tych dźwięków dogania nas czyjaś tęsknota, jak wszystkie
dusze, których nam brakowało i które opłakiwaliśmy, znowu są obecne. Te
dźwięki mówią nam o nich, czujemy wyraźnie, że także im brak jest nas i że nie
ma rozdzieleni.
Można bez
wątpliwości odnaleźć owo panteistyczne, romantyczne odczucie świata w IV
Symfonii, nie bez przyczyny zwanej
"Romantyczną". Scherzo obrazuje uroki wiejskiego polowania;
konstytuuje zasadniczy temat dzieła, zaskakując ludową rubasznością,
harmonicznym kolorytem i rzadką, na tle innych dzieł artysty, pogodą
ducha. Dramatyczny finał, wprowadzający w pełen grozy nastrój burzy,
dzięki znacznemu zagęszczeniu aparatu symfonicznego oraz natrętnym
reminiscencjom napływającym z poprzednich części, ideowo najbardziej zbliża się
do Wagnerowskich scen szaleństwa.
Jacek Kaspszyk, Orkiestra Symfoniczna NFM, fot. Sławek Przerwa
Panteistyczne
odczucie świata przenika cały utwór, począwszy od pierwszych akordów - od
subtelnego dźwięku skrzypiec, wieszczących potężną, uduchowioną
frazę, do której stopniowo dołączają drewniane instrumenty dęte oraz rogi,
tworząc wspaniały i płomienny hymn ku czci pierwotnej natury. Charakterystyczna
dla tej muzyki obrazowość bezpośrednio apeluje do naszych
zmysłów, wabiąc je tajemniczością leśnych scenerii, przesyconych na przemian to
światłem, to gęstym mrokiem. W IV Symfonii fragmenty kontemplacyjne,
ekstatyczne i dramatyczne przeplatają się ze sobą ściśle, przenikając w
niebywałym napięciu duchowym i kulminując w pełnym światła Boskim
objawieniu. IV Symfonia wyraża bowiem umiłowanie przyrody
i Boskiego porządku we wszechświecie.
Wszystkie
te duchowe treści mogliśmy poczuć i kontemplować dzięki wspaniałemu
wykonawstwu Orkiestry Symfonicznej Narodowego Forum Muzyki i
dyrygentowi, który przez lata z tą orkiestrą współpracował: Jackowi
Kaspszykowi. Gromkie brawa długo nie milkły. Pozostaje mieć nadzieję, że
usłyszymy kolejne, równie wspaniałe, interpretacje dzieł Antona Brucknera.
Koncert odbył się w kwietniu 2016 roku.
Artykuł ukazał się 28 kwietnia 2016 r. na portalu Kulturaonline.
|
Tytuł bloga powstał z inspiracji prozą Brunona Schulza, w której wielokrotnie, w różnych kontekstach, pada to tajemniczo brzmiące słowo, znaczące o wiele więcej niż „składniki”, bo mające rangę metafory, symbolu… Kulturalne Ingrediencje nie jest blogiem monotematycznym, np. książkowym czy filmowym. Łączę w nim wszystkie moje pasje w jedną całość. Znajdują się tu teksty dotyczące literatury, filmu, muzyki i sztuk plastycznych. Ponadto rozmowy z artystami i własne zapiski.To także moje archiwum.
środa, 15 listopada 2017
IV Symfonia A. Brucknera: Hymn ku czci pierwotnej natury /relacja z koncertu/
Obrazowość i płomienny hymn ku czci pierwotnej natury - we wspaniałym wykonaniu Orkiestry Symfonicznej NFM pod batutą Jacka Kaspszyka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NFM I Rezonanse Sztuki XV - SOLO I W DUECIE l 15.11.2024–23.02.2025
29.listopada.2024 o godz. 17.30 w foyer NFM odbędzie się wernisaż wystawy Rezonanse Sztuki XV - SOLO I W DUECIE. Wielogłos Artystycznych Po...
Popularne posty
-
Był najchętniej cytowanym współczesnym poetą. A wers "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" znają chyba wszyscy. Kiedy 1...
-
Anioły na obrazach dawnych malarzy są piękne, dlatego często zapominamy, że są niematerialne i że ich piękno ma charakter duchowy. Sztuka pr...
-
Swoją przygodę z radiową twórczością Patrycji Gruszyńskiej-Ruman rozpoczęłam od reportażu poświęconego Emilowi Barchańskiemu, który zginął 3...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz