czwartek, 28 grudnia 2017

Boże Narodzenie w literaturze i sztuce

Celem malarstwa religijnego było poznawanie Pisma Świętego, krzewienie wiary, niesienie pociechy duchowej. Czy dziś potrafimy je właściwie interpretować?


Boże Narodzenie, Francesco di Giorgio Martini ( Siena 1439–1501) 


W zbiorach Zakładu Narodowego im. Ossolińskich znajduje się bogata kolekcja rękopisów, rysunków  i grafik  o tematyce  Staro- i Nowotestamentowej. Są to wspaniałe miedzioryty niderlandzkie oraz rysunki ze zbiorów Muzeum Książąt Lubomirskich, ponadto piękne stare rękopisy iluminowane oraz całkiem współczesne, jak notatki Romana Brandstaettera do „Kręgu biblijnego” i „Jezusa z Nazaretu” czy rękopis „Pokłonu Trzech Króli” Jana Parandowskiego. W Dziale Starych Druków z kolei znajdziemy wielką obfitość grafik, głównie miedziorytów i drzeworytów, którymi ilustrowano zarówno Biblie, jak też dzieła o ambicjach naukowych, np.  „Physica Sacra” Johanna Jacoba Scheuchzera.

Sztuki wizualne, obrazujące dzieje Izraela, a także żywot Jezusa Chrystusa, powstawały z myślą o kościołach, klasztorach lub prywatnych miejscach kultu. Do czasów soboru trydenckiego (XVI w.) artyści tworzyli w oparciu o źródła biblijne, a także apokryfy oraz średniowieczne adaptacje i interpretacje Świętej Historii. Po soborze dzieła religijne czerpały natchnienie głównie z Pisma Świętego, a jeśli tego nie czyniły, ich autorzy mieli z tego powodu problemy, czego doświadczył m.in. Caravaggio.
  
Dzięki obrazom osoby nie umiejące czytać poznawały treść Pisma Świętego z obrazów,  miniatur, fresków, rzeźb i innych dzieł sztuki. Celem malarstwa religijnego było zatem poznawanie Pisma Świętego, krzewienie wiary, niesienie pociechy duchowej. W czasach współczesnych znajomość Pisma Świętego, jak i ikonografii (czyli tematu i sposobu jego realizacji), wymaga – jak każda dziedzina – studiowania, dla poznania i głębszego zrozumienia. Bez tej wiedzy człowiek porusza się w obszarze architektury i sztuki religijnej zupełnie nieświadom, jakie niesie ona treści.


Narodzenie



Narodzenie, Mszał łaciński, kodeks pergaminowy z XIV w.Dział Rękopisów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich

          Do najstarszych ilustracji przedstawiających życie Jezusa Chrystusa należą rękopisy iluminowane, głównie brewiarze. Miniatura przedstawiająca Narodzenie pochodzi z kodeksu pergaminowego z XIV w. – z Mszału łacińskiego. Składa się on z kalendarza i właściwego mszału zawierającego teksty mszalne na różne święta. Kodeks jest pisany w dwóch kolumnach na stronie i bogato iluminowany  Zawiera też inicjały w kolorze czerwonym, niebieskim i złotym. Szczególną ozdobą są kolorowe miniatury zawierające sceny z życia Chrystusa i świętych. Słowo iluminacja wywodzi się od łacińskiego illuminare (rozświetlać) i pierwotnie oznaczało bogate zdobienie powierzchni kart publikacji złotem. Miniaturą była ręcznie malowana ilustracja lub inicjał w średniowiecznym tekście rękopiśmiennym lub małych rozmiarów malowidło, zazwyczaj portretowe, wykonane na pergaminie, w kości słoniowej, metalu czy porcelanie. Zdobienie książek rękopiśmiennych miniaturami zaczęło się od Karola Wielkiego, który zlecił wykonanie kilku wspaniale iluminowanych łacińskich Biblii. Wysyłał artystów do Rawenny, gdzie mogli studiować chrześcijańskie i bizantyjskie malowidła ścienne i mozaiki, stąd widoczna w tych księgach tradycja bizantyjska, w połączeniu z elementami wczesnochrześcijańskimi, anglosaskimi i germańskimi.

     W scenie Narodzin pochodzącej z Mszału łacińskiego  w centrum obrazu klęczy Matka Boża z pobożnie złożonymi rękami, wpatrzona w Dzieciątko. Za Nią stoi św. Józef. Rysunek nieco uproszczony, natomiast intensywne i symboliczne są kolory: lazur i złoto szat Matki Bożej oraz złota aureola wokół Jej głowy, Dzieciątko nie jest owinięte w pieluszki, jak głosi tekst Ewangelii św. Łukasza, ale nagie, otoczone blaskiem świętości, która spływa z nieba i której źródłem jest także Ono samo. Święty Józef odziany jest w czerwony królewski płaszcz, spod którego widać niebieską szatę. Poza wiatą stajenki, oddzielone płotem, stoją osioł i wół – zwierzęta stanowiące dwa najpopularniejsze motywy apokryficzne towarzyszące narodzinom Jezusa, a będące nawiązaniem do proroctwa Izajasza: Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela (Iz 1,3)

  
Narodzenie, Breviarum cum callendario Gallico, kodeks pergaminowy z XIV w., Dział Rękopisów ZNiO
           Równie piękne, choć nieco odmienne w sposobie przedstawienia Narodzenie zobaczymy na innym kodeksie pergaminowym z XIV w., a mianowicie w Breviarum cum callendario Gallico. Miniatura przedstawiająca Narodzenie ukazuje w centrum  królewskie łoże, na którym spoczywa Dzieciątko w złotej aureoli. Obok łoża klęczy Matka Boża z nimbem świętości, ubrana w królewskie szaty: złoto i błękit. Tren szaty podtrzymuje anioł, drugi klęczy za łożem. Po prawej, na pierwszym planie przykląkł przy Dzieciątku św. Józef ubrany w niebieską szatę, podobnie  jak Maria,  i z pobożnie złożonymi rękami. Taka idealizacja obrazu może sugerować, że „nastało już Królestwo Niebieskie”. Nad tak przedstawioną sceną namalowano Boga Ojca, który – czule uśmiechnięty – błogosławi Syna. W bordiurze uważny obserwator dostrzeże kilkukrotnie powtarzającą się nagą sylwetkę człowieka , po drugiej zaś stronie motywu kwiatowego, który kształtem swym przypomina krzyż, znajdujemy sylwetkę orła. Człowiek, lew, orzeł i wół, oznaczający ewangelistów, symbolizują zarazem osobę Chrystus. Według Grzegorza Wielkiego – wół Jego cierpliwość, lew – Boską moc, orzeł – Jego powrót do nieba, skąd przyszedł. Postać pawia natomiast jest symbolem  nieśmiertelności i życia wiecznego.

Tekst pod miniaturą rozpoczyna ozdobny inicjał „D” (Deus). Całość została ujęta w dekoracyjną bordiurę roślinną, w dominujących kolorach grubo kładzionego złota, niebieskości i czerwieni, które w czasach starożytnych oznaczały bogactwo i królewskość, w przypadku zaś starożytnego Izraela  sugerowały, że Jahwe jest potężnym królem. Stajenka, wół i osioł stanowią dla tej sceny rodzaj tła.


Święta Rodzina


        W zbiorach grafiki Muzeum  Książąt Lubomirskich znajdziemy także  artystycznie dojrzałe i interesujące ujęcia  Świętej Rodziny.   Przedstawienie Świętej Rodziny należało do ulubionych tematów sztuki dojrzałego renesansu. Najwybitniejsi artyści chętnie malowali Maryję z Dzieciątkiem i św. Józefem, dodając często chłopięcą postać św. Jana Chrzciciela. Temat ten pozwalał na ukazanie ciepła wzajemnych relacji, ważności rodziny w kształtowaniu dziecka, ponadto zaś potwierdzał ludzki wymiar Bożego Syna.

Hendrick Goltzius, Święta Rodzina, 1593, miedzioryt ze zbiorów grafiki Muzeum Lubomirskich

Na  XVII-wiecznej grafice Hendrika Goltziusa   przedstawiono Świętą Rodzinę nieco odmiennie niż na  XIX-wiecznym rysunku Cypriana Kamila Norwida. Hendrik Golzius (1558-1617), holenderski rytownik i malarz okresu baroku, autor rycin z serii „Życie Marii”, jak wielu malarzy niderlandzkich i włoskich, wprowadza do biblijnego tematu koloryt lokalny. W centrum przedstawienia znajduje się Matka Boża – oparta o drzewo, boso, w stroju wiejskiej dziewczyny, wpatruje się z uśmiechem w Dzieciątko, które czule przytula Jana Chrzciciela. Nad nimi – św. Józef, który stojąc przy drzewie, pochylony, obserwuje z uśmiechem sielankową scenę. Rozgrywa się ona w ogrodzie przed domem oplecionym bluszczem, który symbolizuje życie wieczne i odradzanie. Umieszczenie postaci w ogrodzie jest zresztą przywołaniem rajskiego ogrodu, Maria bowiem jest Nową Ewą, a Chrystus - Nowym Adamem. Może to być także hortus conclusus – „ogród zamknięty”, jak w wielu przedstawieniach z Maryją. Byłoby to z kolei nawiązanie do Pieśni nad Pieśniami (Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym, PnP 4,12). We framudze okiennej – pręgowany kot, często występujący w scenach z Maryją, w sztuce symbol złego ducha, tutaj zdaje się być pozbawiony takich konotacji. W tle – podobnie jak w wielu obrazach renesansowych – swojski krajobraz. Miedzioryt powstał na podstawie projektu z 1593 roku.

Cyprian Kamil Norwid, Święta Rodzina, 1855, rysunek ze zbiorów grafiki Muzeum Książąt Lubomirskich 

     Znacznie późniejszy jest rysunek ołówkiem C.K. Norwida,  powstał bowiem w 1855 roku. Matka Boska z Dzieciątkiem na kolanach siedzi w ogrodzie przed domem, obok Niej mały Jan Chrzciciel, do którego Jezus wyciąga dłoń, pragnąc jakby odebrać mu kielich (męczeństwa?). W lewej ręce Chrystus trzyma nożyce – symbol śmierci w sztuce sepulkralnej. Tutaj jednak może oznaczać, że oto narodził się Ten, który „zerwał pęta śmierci” Z tyłu, po lewej stronie, stoi w progu domostwa św. Anna, z prawej natomiast św. Józef. Szaty dorosłych postaci są obszerne i fałdziste, stylizowane na wschodnie, podczas gdy dzieci zaś są nagie.

Artykuł, w nieco zmienionej postaci, ukazał się w "Nowym Życiu", w grudniu 2010 r.


1 komentarz:

XXXIII Festiwal „Maj z Muzyką Dawną” /zapowiedź, program/

Międzynarodowy Festiwal „Maj z Muzyką Dawną” to jedyne wydarzenie kulturalne w zachodniej Polsce, którego głównym celem jest promocja muzyki...

Popularne posty