poniedziałek, 22 stycznia 2018

Bach: następne pokolenie – co pozostało?

Koncert ”Bach: następne pokolenie” w wykonaniu Orkiestry Barokowej NFM wydobył z cienia znakomite kompozycje synów Jana Sebastiana, a jednocześnie uświadomił uczestnikom, jak niewiele się ich zachowało.

Wrocławska Orkiestra Barokowa/NFM

Wszystkie są urodzonymi muzykami


Johann Sebastian Bach był nie tylko wybitnym i płodnym kompozytorem, ale również ojcem dwadzieściorga dzieci – z dwiema żonami, gdyż po śmierci Marii Barbary ożenił się po raz wtóry, ze śpiewaczką, Anną Magdaleną. Nawet jak na tamte czasy, kiedy rodziny z reguły były wielodzietnie, liczba to całkiem imponująca. Wieku dorosłego dożyło dziesięcioro z nich. Śmiertelność niemowląt była wówczas wysoka, toteż pozostałe przy życiu dzieci traktowano jak dar niebios. Bach dzielił radości, ale też wiele cierpień z obiema żonami. Był przy tym głęboko zatroskany o swoje dorastające dzieci, szczególnie o synów, których nauczał muzyki. Nie dziwi więc, kiedy czytamy w jednym z listów:

Wszystkie są urodzonymi muzykami i mogę zapewnić Cię, że jestem już w stanie stworzyć zespół zarówno vocaliter jak instrumentaliter z członków mojej rodziny, szczególnie iż moja obecna żona śpiewa czystym sopranem, a moja najstarsza córka także nieźle sobie radzi”.

Nie było to jednak wcale łatwe, nawet dla tak wybitnego kompozytora i muzyka. Najstarszy syn Marii Magdaleny, Gottfried Heinrich, uważany początkowo za wielkiego geniusza, cierpiał na umysłowy niedorozwój, co ostatecznie sprawiło, że jego talent nie rozwinął się w pełni, mimo że oboje rodzice bardzo się o to starali. Z kolei trzeci syn Marii Barbary, Gottfried Bernhard był inteligentnym młodym człowiekiem i uzdolnionym muzykiem, ale okazał się trudny i nieodpowiedzialny, toteż i on nie poszedł w ślady swego ojca. Zresztą, w zachowanych dokumentach Johann Sebastian Bach jawi się jako ojciec nadopiekuńczy (ciągle zabiegający o posady dla synów), a przy tym porywczy i wybuchowy, niekiedy złośliwy. Dotyczy to nie tylko tych jego potomków, którzy nie zrobili kariery, ale również tak znakomitych, jak Carl Philipp Emanuel, o którym podobno mawiał, zresztą niesprawiedliwie:

” Ten Berliński Błękit! On tak łatwo blaknie!

Natomiast w stosunku do londyńskiego Johanna Christiana zawsze używał słów Gellerta:

”Chłopiec czyni postępy dzięki swojej głupocie!”
A właśnie ten najmłodszy syn osiągnął największe powodzenie… Później jednak J. S. Bach wspierał syna, m.in. darowując mu trzy klawesyny i klawesyn pedałowy.

Następne pokolenie – co pozostało?


Podczas niedzielnego koncertu Orkiestry Barokowej NFM to właśnie kompozycje tego syna lipskiego kantora rozpoczęły i zakończyły koncert zatytułowany: ”Bach: następne pokolenie”. Koncert, podczas którego mogliśmy nie tylko wysłuchać kompozycji trzech spośród synów genialnego Bacha, ale również – co nieuniknione w tym przypadku – zamyślić się nad tym, co pozostało i jakie były losy tych muzyków, którzy wzrastali w cieniu genialnego ojca i musieli zapewne włożyć wiele wysiłku w to, aby odnaleźć własną drogę.
Najmłodszy z braci – Johann Christian kontynuował swoją edukację muzyczną po śmierci ojca u swego przyrodniego brata, Carla Philippa  Emanuela, a następnie u Padre Martiniego w Bolonii, gdzie przeszedł na katolicyzm i został organistą Katedry w Mediolanie. Komponował także opery i wystawiał je w Londynie, ale niedługo cieszyły się one powodzeniem. Na koniec został  okradziony przez służącego i umarł w biedzie, mając zaledwie 47 lat. Miał z pewnością wielki wpływ na twórczość Mozarta. Na szczęście, rękopisy jego symfonii koncertujących przechowała patronka i uczennica kompozytora, królowa Charlotta. Wśród nich znalazła się Symfonia koncertująca na skrzypce i wiolonczelę A-dur – uroczy i pełen słodyczy utwór, składający się z dwóch części. 


Johann Christian Bach: Sinfonia g-Moll op. 6 Nr. 6 | SWR Symphonieorchester

Wysłuchaliśmy także znakomitej symfonii na podwójną orkiestrę: Grand Ouverture D-dur, która składa się z trzyczęściowej uwertury poprzedzającej przedstawienie operowe ”Endymion” i w której dostrzec można, jak błyskotliwy i nowoczesny był to kompozytor. W utworze tym muzycy zostali podzieleni na dwa zespoły: jeden – grający na obojach i rogach, fagocie oraz smyczkach oraz drugi – koncertujący na fletach i smyczkach, co daje efekt dialogowania i polichóralnego traktowania muzyki.
Obok Johanna Christiana, został także zaprezentowany Johann Christoph Friedrich – jego rodzony brat, który całe swoje zawodowe życie spędził na dworze książąt Schaumburg-Lippe w Bückenburgu. Jego Koncert podwójny na piano forte wydał mi się najpiękniejszą kompozycją tego wieczoru, w szczególności zaś jego część zatytułowana ”Larghetto cantabile” – cudowny dialog altówki i pianoforte, który znakomicie zagrali: Katarzyna Drogosz (na specjalnym instrumencie wykonanym przez Roberta Browna w Oberndorfbei Salzburg, według Antona Waltera z 1781 roku) oraz Dominik Dębski na altówce.

Johann Christoph Friedrich Bach - Concerto for Viola, Piano and Orchestra,
wyk. Reinhard Goebel, viola & Robert Hill, forte piano and the Musica Antiqua Köln conducted by Reinhard Goebel


Trzecim kompozytorem tego wieczoru był najstarszy syn – Wilhelm Friedemann, którego ojciec uważał za najbardziej uzdolnionego, a który jakoś nie umiał zagrzać miejsca na posadzie organisty w Halle, toteż do końca życia tułał się po Niemczech i utrzymywał dając lekcje muzyki. Co gorsza, jego spuścizna w większości przepadła, więc tym bardziej trzeba docenić nieliczne zachowane dzieła, wśród których znalazł się Koncert na dwa klawesyny Es-dur. Wspaniała kompozycja, w której w sposób nieoczywisty przenikają się dialogujące ze sobą klawesyny z resztą instrumentów. Na klawesynach zagrali: Aleksandra Rupocińska i Marcin Świątkiewicz.


W.F. Bach Harpsichord Works, Christophe Rousset

Koncert ”Bach: następne pokolenie” wydobył z cienia znakomite kompozycje synów Jana Sebastiana, a jednocześnie uświadomił uczestnikom, jak niewiele się zachowało i że czas bywa bezwzględny wobec niektórych i łaskawy wobec innych…


Koncert ”Bach: następne pokolenie”  w wykonaniu Wrocławskiej Orkiestry Barokowej odbył się 30 kwietnia 2017 r. w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu.

Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu Kulturaonline 1 maja 2017 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NFM I Rezonanse Sztuki XV - SOLO I W DUECIE l 15.11.2024–23.02.2025

29.listopada.2024 o godz. 17.30  w foyer NFM odbędzie się wernisaż wystawy Rezonanse Sztuki XV - SOLO I W DUECIE. Wielogłos Artystycznych Po...

Popularne posty