wtorek, 20 marca 2018

Akademia Händlowska dla wielbicieli pięknej muzyki /relacja/

Radość muzykowania, duchowe piękno, liryzm i patos kompozycji Georga Fryderyka wypełniły dni Akademii Händlowskiej. Mogliśmy posłucha wybitnych artystów i ich znakomitych interpretacji rozmaitych kompozycji autora "Mesjasza".




Rachel Podger, czyli radość muzykowania


Rachel Podger, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Akademię Händlowską rozpoczął koncert  Rachel Podger i Brecon Baroque, w którym znalazły się utwory Purcella, Geminianiego i oczywiście Händla. Dwaj pierwsi kompozytorzy mieli duży wpływ na twórczość autora "Mesjasza", można więc było w takim zestawieniu owe wpływy usłyszeć. Jednak niewątpliwą gwiazdą tego wieczoru była Rachel Podger - angielska skrzypaczka, która nie po raz pierwszy gościła we Wrocławiu.
Mogliśmy słuchać jej koncertu przed dziesięcioma laty, kiedy to wystąpiła z zespołem Arte dei Suonatori w pięknych barokowych wnętrzach Oratorium Marianum. W rezultacie tej współpracy nagrano wspólną płytę: "La Stravaganza" Antonio Vivaldiego, która otrzymała tytuł najlepszej barokowej płyty roku 2003 pisma Gramophone. W 2012 roku, w ramach Wratislavia Cantans,  Podger zagrała wraz z zespołem Brecon Baroque koncert skrzypcowy i klawesynowy J.S. Bacha. Dodajmy, że współpracuje ona z polskimi muzykami: klawesynistą - Marcinem Świątkiewiczem oraz z wiolonczelistą Tomaszem Pokrzywińskim.

Rachel Podger, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Podczas inauguracyjnego koncertu mogliśmy posłuchać Podger w mniejszych i większych składach orkiestry, w duecie ze skrzypcami, m.in. w VI Sonacie a 4 g-moll Z. 807 oraz Three parts upon a ground Z. 731  H. Purcella, gdzie skrzypce zabrzmiały wręcz wirtuozowsko. Równie piękne były wykonane w pełnym składzie fragmenty "Króla Artura" - muzyki skomponowanej przez Purcella do sztuki teatralnej. Drugą część koncertu wypełniła muzyka  G. F. Händla. Momentami artystka usuwała się nieco w cień, a na planie pierwszym prezentował się obój Alexandry Bellamy. Tak było podczas wykonania Koncertu na obój, smyczki i b.c. g-moll HWV 287.   Dialog skrzypiec z obojem brzmiał lirycznie i pieścił ucho. Uderzające było jednak samo podejście Rachel Podger do wspólnego muzykowania - pełne radości i młodzieńczego wręcz entuzjazmu.

Julia Lezhneva i duchowe piękno

Najważniejszym gościem Akademii  była w tym roku bez wątpienia Julia Lezhneva - mezzosopranistka koloraturowa o niespotykanej sile głosu i wspaniałej technice, mimo młodego wieku  - zaledwie dwudziestu pięciu lat. Zapamiętana z występu na Wratislavia Cantans w 2013 roku, kiedy to wzbudziła w słuchaczach wielkie, niezapomniane emocje, i tym razem nie zawiodła ich oczekiwań.

Julia Lezhneva, fot. Marek Cisek
Julia jest w dziedzinie wykonawstwa muzyki barokowej absolutnym ewenementem. Mając niespełna dwadzieścia lat, została zauważona przez Marca Minkowskiego, który raz ją usłyszawszy, zaprosił do wykonania Mszy h-moll J. S. Bacha w Katedrze Santiago de Compostella. Wkrótce potem, pod dyrekcją Giovanniego Antoniniego,  zaśpiewała w operze Vivaldiego "Ottone in Villa". Z nim też i jego zespołem Il Giardino Armonico nagrała swoją pierwszą solową płytę "Alleluja", która okazała się prawdziwym sukcesem. Złożyły się na nią motety Vivaldiego, Mozarta, Händla i Porpory.

Julia Lehzneva, fot. B. Lekarczyk-Cisek

Tym razem Julia Lezhneva przyjechała koncertować w ramach Akademii  Händlowskiej i zaśpiewała z Wrocławską Orkiestrą Barokową. Zaprezentowała różnorodny repertuar, ukazując swoje bogate możliwości wokalne. Wykonała m.in. arię  Agrippiny: "Pensieri, voi mi tormentate" z opery "Agrippina" HWV 6, w której zinterpretowała postać wbrew utartym schematom - jako zalęknioną o losy syna matkę. I chociaż w niektórych utworach śpiew Julii brzmiał równie wirtuozowsko jak głos Cecilli Bartoli, to mnie najbardziej poruszył przepiękny utwór "Salve Regina", w którym prócz znakomitej techniki wokalnej, słychać było to "coś", co sprawia, że śpiew Julii staje się czymś więcej niż śpiewem. Staje się przeżyciem duchowym.


 Patetyczny i liryczny "Salomon" Paula McCreesha


Peter Harvey, fot. B. Lekarczyk-Cisek

G. F. Händel napisał wiele oratoriów, których libretta nawiązywały do Starego Testamentu. "Salomon", podobnie jak "Zuzanna", powstał w 1748 roku. Anonimowe libretto oparte jest na biblijnej opowieści o mądrym królu Salomonie z Pierwszej Księgi Królewskiej oraz Drugiej Księgi Kronik. Ma formę opery włoskiej. Dominują arie i recytatywy, które kompozytor specjalnie napisał dla śpiewaków - gwiazd.
We wrocławskim koncercie utwór wykonywał także potężny Chór Narodowego Forum Muzyki, który w swoich pieśniach wysławiał Jahwe i króla. W roli Salomona wystąpiła Pamela Helen Stephen (alt). Nie jest to bynajmniej jakaś współczesna fanaberia, jeśli przypomnieć, że w pierwszych wykonaniach rolę tę śpiewały: włoska sopranistka Giulia Frasi oraz Caterina Galli (alt). W ogóle Händel  pisał głównie dla kobiet i arie te są bez wątpienia najpiękniejsze.
We wrocławskim wykonaniu "Salomona" najbardziej urzekająca była młoda sopranistka Katherine Watson, która prócz roli Żony Salomona zaśpiewała również partię Pierwszej Nierządnicy. Spośród męskich głosów znakomitym interpretatorem postaci Lewity był angielski bas - Peter Harvey, znany m.in. z wykonań J.S. Bacha.

Pamela Helen Stephen/fot. Barbara Lekarczyk- Cisek

Żywioł liryczny kobiecych głosów przeplatał się z patosem partii chóralnych i dramatyzmem głosów męskich. Dzieło G. F. Händla, choć nie tak spójne jak utwory J.S. Bacha, bo napisane najwyraźniej na zamówienie i pod konkretnych wykonawców, po latach olśniewa niekiedy swoją urodą.

Katherine Watson jako Żona Salomona/Pierwsza Nierządnica, fot.Barbara Lekarczyk=Cisek

Choć Akademia Händlowska zostawiła wrażenie niedosytu, pozostaje mieć nadzieję, że za rok będziemy mogli posłuchać równie pięknej muzyki.

Artykuł ukazał się na portalu Kulturaonline 18 lutego 2015 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powrót Orfeusza - koncert pamięci Andrzeja Markowskiego w setną rocznicę urodzin w NFM /zapowiedź/

29 listopada o 19.00 Narodowe Forum Muzyki zaprasza na koncert NFM Filharmonii Wrocławskiej pod batutą maestra Jacka Kaspszyka, poświęcony p...

Popularne posty