Życie człowieka wpisane w symbolikę
pór roku, w znakomitej interpretacji solistów, Chóru NFM, Gabrieli
Consort&Players i Wrocławskiej Orkiestry Barokowej pod Paulem McCreeshem.
Koncert Pory roku J. Haydna/NFM |
Symbolika i
ilustracyjność
Dzieło to – lepiej niż jakikolwiek
pamiętnik osobisty – zaświadcza o wewnętrznych horyzontach myślowych Haydna. W
dziele tym dziecięca naiwność, zmysłowa
radość i łagodny humor łączą się z głęboką wiarą, szlachetnością wyrazu i
hymniczną wrażliwością. Ta różnorodność duchowego krajobrazu może tłumaczyć
silny oddźwięk, jaki dzieło to od swego prawykonania wywołuje w sercach
słuchaczy – pisał
biograf kompozytora Karl Geringer o jego ”Stworzeniu świata”. Wydaje się
jednak, że słowa te w równym stopniu można odnieść do innej wielkiej kompozycji
wokalnej – do ”Pór roku”.
Powstała z
adaptacji tekstu angielskiego poematu
Jamesa Thomsona pod tym samym tytułem. Autorem libretta jest – podobnie jak
w ”Stworzeniu świata” – Gotfried van Swieten. W dużej mierze dzięki niemu
tekst nabrał cech inscenizacji o cechach
symbolicznych, którą Haydn wypełnił wspaniałą, porywającą muzyką. Jest ona - w najlepszym tego słowa znaczeniu – ilustracyjna.
Początek –
przejście od mroźnej zimy do wiosny - został oddany za pomocą groźnego unisona
skrzypiec, a także złowieszczych dźwięków puzonów i kotłów. Gęste i ciężkie
powietrze przed burzą w ”Wiośnie” oddaje cichy głos sopranu, niepokojące
pizzicato smyczków i złowieszcze werble kotłów. Orkiestra prawie milknie, po
czym – dla kontrastu – słyszymy gromką burzę, oddaną z całym realizmem. Groza
żywiołu splata się tutaj z ludzką rozpaczą. Wspaniałe są także sceny polowania
czy festyn po winobraniu w ”Jesieni”.
Życie człowieka wpisane
w symbolikę pór roku
Paul McCreesh, Pory roku J. Haydna/NFM |
Urodę muzyki instrumentalnej przewyższa – choć to pozornie niemożliwe – piękno
ludzkich głosów: trojga bohaterów i chóru. Pod tym względem Haydn osiągnął
mistrzostwo swego wielkiego poprzednika – Georga Friedricha Händla. W oratorium
śpiewają trzy postacie: rolnik Szymon (bas), jego córka Hanna (sopran) oraz jej
ukochany Łukasz (tenor). Uosabiają pracowitość, miłość i pobożność. U Haydna pojedyncze ludzkie głosy często splatają
się z głosami chóru – pojedynczy człowiek jest zawsze zakorzeniony w zbiorowości,
a wszyscy – w Naturze i w Bogu. Już
pierwszą część oratorium kończy modlitwa o błogosławieństwo dla pól, którą
rozpoczyna ekstatyczne solo tenoru, następnie dołącza bas, sopran i wreszcie
chór intonujący hymn do Stwórcy. Rodzi się wspaniała, majestatyczna fuga,
przypominająca chóry z ”Mesjasza” Händla. Jest to chyba najpiękniejszy,
najbardziej wzruszający moment oratorium. Jednakże właściwe przesłanie utworu
usłyszymy w ostatniej, czwartej jego części – ”Zimie”. Autor wpisuje życie człowieka w symbolikę pór roku i wprowadza paralelę
pomiędzy zimą a śmiercią. Nie jest to jednak wątek smutny czy przygnębiający, ponieważ kieruje myśl ku Bożemu miłosierdziu. Pytania między
tercetem solistów a chórem dają nadzieję na radość zbawienia. Oto ”przez bramę
waży się przejść człowiek, który się trudził, prowadził niezepsute życie,
którego język pozbawiony jest przebiegłości”. Krótkie, choć dramatyczne Amen stanowi majestatyczne zakończenie
dzieła.
Pory roku w mistrzowskim wykonaniu
Pory roku, Chór NFM, fot. Łukasz Rajchert |
Wiele
muzycznych (i nie tylko) wzruszeń dostarczył słuchaczom przepiękny koncert w
Narodowym Forum Muzyki, który uwieńczył tegoroczny sezon. ”Pory roku” Haydna
wykonali gościnnie Gabrieli
Consort&Players, a towarzyszyła im WrocławskaOrkiestra Barokowa oraz Chór NFM
(podobnie jak w ”Zuzannie” Händla – fantastyczny). W roli Hanny wystąpiła
znakomita sopranistka Carolyn Sampson,
partie Szymona wyśpiewał obdarzony mocnym barytonem Adrew Foster-Williams, zaś w postać
Łukasza wcielił się wspaniały tenor Jeremy
Ovenden. Całość poprowadził Paul McCreesh. Angielskiemu dyrygentowi
zawdzięczamy już niejedno znakomite wykonanie utworów uznanych kompozytorów, w
m.in. także Josepha Haydna. Takim było
niewątpliwie ”Stworzenie świata” z wybitnym tenorem Markiem Padmorem.
Adrew Foster-Williams, Jeremy Ovenden, Carolyn Sampson/Łukasz Rajchert, NFM |
Wyznam, że
tylko na początku odczuwałam mały dyskomfort, kiedy - nawykła do niemieckiej
wersji językowej dzieła w genialnej wersji Eliota Gardinera – musiałam się ”przestroić” na wymowę angielską. Mocne,
twarde „Ewiger, mächtiger, gütiger Got!” brzmi jednak inaczej niż miękkie ”Beautiful
God”. Stało się to jednakże przyczynkiem do refleksji nad tym, jak brzmienie
języka oddaje jego treść.
Kiedy ”Pory
roku” Haydna trwają jeszcze w naszych sercach i umysłach, powoli sposobimy się
na kolejne wspaniałe muzyczne odkrycia, których nam NFM nie tylko nie skąpi,
ale do których zostaliśmy już właściwie przyzwyczajeni :-)
Koncert ”Haydn - Pory roku” odbył się
19 czerwca 2016 roku w Narodowym Forum Muzyki.
Artykuł ukazał się na portalu Kulturaonline 24 czerwca 2016 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz