niedziela, 1 kwietnia 2018

"Pory roku" Haydna: Pochwała Boga i natury /relacja z koncertu/

Życie człowieka wpisane w symbolikę pór roku, w znakomitej interpretacji solistów, Chóru NFM, Gabrieli Consort&Players i Wrocławskiej Orkiestry Barokowej pod Paulem McCreeshem.

Koncert Pory roku J. Haydna/NFM


Symbolika i ilustracyjność


Dzieło to – lepiej niż jakikolwiek pamiętnik osobisty – zaświadcza o wewnętrznych horyzontach myślowych Haydna. W dziele tym dziecięca naiwność, zmysłowa radość i łagodny humor łączą się z głęboką wiarą, szlachetnością wyrazu i hymniczną wrażliwością. Ta różnorodność duchowego krajobrazu może tłumaczyć silny oddźwięk, jaki dzieło to od swego prawykonania wywołuje w sercach słuchaczy – pisał biograf kompozytora Karl Geringer o jego ”Stworzeniu świata”. Wydaje się jednak, że słowa te w równym stopniu można odnieść do innej wielkiej kompozycji wokalnej – do ”Pór roku”.
Powstała z adaptacji tekstu angielskiego poematu Jamesa Thomsona pod tym samym tytułem. Autorem libretta jest – podobnie jak w ”Stworzeniu świata” – Gotfried van  Swieten. W dużej mierze dzięki niemu tekst nabrał cech inscenizacji o cechach symbolicznych, którą Haydn wypełnił wspaniałą, porywającą muzyką. Jest ona - w najlepszym tego słowa znaczeniu – ilustracyjna.

Początek – przejście od mroźnej zimy do wiosny - został oddany za pomocą groźnego unisona skrzypiec, a także złowieszczych dźwięków puzonów i kotłów. Gęste i ciężkie powietrze przed burzą w ”Wiośnie” oddaje cichy głos sopranu, niepokojące pizzicato smyczków i złowieszcze werble kotłów. Orkiestra prawie milknie, po czym – dla kontrastu – słyszymy gromką burzę, oddaną z całym realizmem. Groza żywiołu splata się tutaj z ludzką rozpaczą. Wspaniałe są także sceny polowania czy festyn po winobraniu w ”Jesieni”.


Życie człowieka wpisane w symbolikę pór roku


Paul McCreesh, Pory roku J. Haydna/NFM

Urodę muzyki instrumentalnej przewyższa – choć to pozornie niemożliwe – piękno ludzkich głosów: trojga bohaterów i chóru. Pod tym względem Haydn osiągnął mistrzostwo swego wielkiego poprzednika – Georga Friedricha Händla. W oratorium śpiewają trzy postacie: rolnik Szymon (bas), jego córka Hanna (sopran) oraz jej ukochany Łukasz (tenor). Uosabiają pracowitość, miłość i pobożność. U Haydna pojedyncze ludzkie głosy często splatają się z głosami chóru – pojedynczy człowiek jest zawsze zakorzeniony w zbiorowości, a wszyscy – w Naturze i w Bogu.  Już pierwszą część oratorium kończy modlitwa o błogosławieństwo dla pól, którą rozpoczyna ekstatyczne solo tenoru, następnie dołącza bas, sopran i wreszcie chór intonujący hymn do Stwórcy. Rodzi się wspaniała, majestatyczna fuga, przypominająca chóry z ”Mesjasza” Händla. Jest to chyba najpiękniejszy, najbardziej wzruszający moment oratorium. Jednakże właściwe przesłanie utworu usłyszymy w ostatniej, czwartej jego części – ”Zimie”. Autor wpisuje życie człowieka w symbolikę pór roku i wprowadza paralelę pomiędzy zimą a śmiercią. Nie jest to jednak wątek smutny czy przygnębiający, ponieważ kieruje myśl ku Bożemu miłosierdziu. Pytania między tercetem solistów a chórem dają nadzieję na radość zbawienia. Oto ”przez bramę waży się przejść człowiek, który się trudził, prowadził niezepsute życie, którego język pozbawiony jest przebiegłości”. Krótkie, choć dramatyczne Amen stanowi majestatyczne zakończenie dzieła.

Pory roku w mistrzowskim wykonaniu


Pory roku, Chór NFM, fot. Łukasz Rajchert

Wiele muzycznych (i nie tylko) wzruszeń dostarczył słuchaczom przepiękny koncert w Narodowym Forum Muzyki, który uwieńczył tegoroczny sezon. ”Pory roku” Haydna wykonali gościnnie Gabrieli Consort&Players, a towarzyszyła im WrocławskaOrkiestra Barokowa oraz Chór NFM (podobnie jak w ”Zuzannie” Händla – fantastyczny). W roli Hanny wystąpiła znakomita sopranistka Carolyn Sampson, partie Szymona wyśpiewał obdarzony mocnym barytonem Adrew Foster-Williams, zaś w postać Łukasza wcielił się wspaniały tenor Jeremy Ovenden. Całość poprowadził Paul McCreesh.  Angielskiemu dyrygentowi zawdzięczamy już niejedno znakomite wykonanie utworów uznanych kompozytorów, w m.in.  także Josepha Haydna. Takim było niewątpliwie ”Stworzenie świata” z wybitnym tenorem Markiem Padmorem.

Adrew Foster-Williams, Jeremy Ovenden, Carolyn Sampson/Łukasz Rajchert, NFM
Wyznam, że tylko na początku odczuwałam mały dyskomfort, kiedy - nawykła do niemieckiej wersji językowej dzieła w genialnej wersji Eliota Gardinera – musiałam  się ”przestroić” na wymowę angielską. Mocne, twarde „Ewiger, mächtiger, gütiger Got!” brzmi jednak inaczej niż miękkie ”Beautiful God”. Stało się to jednakże przyczynkiem do refleksji nad tym, jak brzmienie języka oddaje jego treść.
Kiedy ”Pory roku” Haydna trwają jeszcze w naszych sercach i umysłach, powoli sposobimy się na kolejne wspaniałe muzyczne odkrycia, których nam NFM nie tylko nie skąpi, ale do których zostaliśmy już właściwie przyzwyczajeni :-)

Koncert ”Haydn - Pory roku” odbył się 19 czerwca 2016 roku w Narodowym Forum Muzyki.

Artykuł ukazał się na portalu Kulturaonline 24 czerwca 2016 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wydarzenia w Muzeum Narodowym i oddziałach 4-5.05.2024

 Podczas długiego majowego weekendu (1–5 maja 2024) wszystkie Oddziały Muzeum Narodowego we Wrocławiu są otwarte dla zwiedzających. Natomias...

Popularne posty