Największa trudność jest
robić szkło w czerwonym kolorze,
a najtrudniej rubinowe, czyli purpurowe.
(Józef Torzewski, Rozmowa o sztukach robienia szkła…)
szkło barwione złotem, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Jaki był związek alchemików ze szkłem?
Produkcja szkła znana była już ponad pięć tysięcy lat temu. Według klasycznej historii mineralogii rzymskiego historyka Pliniusza Starszego, to feniccy kupcy przypadkowo wytopili szkło w ognisku przy transporcie kamienia około 5000 p.n.e.
Alchemicy próbowali podczas niezliczonych doświadczeń doprowadzić do transmutacji metali i uzyskać złoto z metali nieszlachetnych. Bezskutecznie. Udało im się jednak otrzymać nową substancję, mieszając proste surowce w odpowiednich proporcjach. Powstała w ten sposób substancja w niczym nie przypominała surowców użytych do jej wykonania. I to było fascynujące! Dlatego to szkło było szczególnie atrakcyjne dla alchemików.
Co możemy zobaczyć na wystawie?
Układ eksponatów jest nie tylko chronologiczny, ale ma również na celu pokazanie, jakiego rodzaju wyroby otrzymywano stosując różne techniki.
barwne szkło XIX w. fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Uzyskiwana początkowo niska temperatura mieszaniny piasku, wapna, sody itp. powodowała, iż masa szklana była nieprzeźroczysta i szarawa. Można było produkować z niej takie właśnie ozdoby, poprzez odlewanie ich w formie. Starożytni potrafili barwić masę szklaną, dodając minerały zawierające tlenki metali.
Osobną grupę eksponatów stanowi szkło sodowe, weneckie z XVII w. Dzięki wykorzystaniu sody, szkło szybciej się topiło i dłużej zastygało, dzięki czemu można je było łatwiej formować na gorąco. Delikatne, półprzejrzyste naczynia, najczęściej o falistych ściankach, wykonywano przez cały wiek XVII i w początkach XVIII w.
najstarsze ozdoby szklane, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
kryształ bohemski, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
kielich bohemski, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
puchar pamiątkowy cesarzowej Marii Teresy, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Możemy także podziwiać szkło barwione na zielono i niebiesko, np. śląski puchar z alegorią Przyjaźni i Miłosierdzia z 1720 roku czy XVII-wieczny niemiecki Römer.
kufel_Turyngia_XVIII w._szkło białe malowane farbami i złotem, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Johann Kunckel - niczym bohater ”Szklanego serca” Wernera Herzoga
Historia podobnej obsesji powtarza się także w życiorysach mistrzów szkła, o których możemy przeczytać na prezentacji multimedialnej towarzyszącej wystawie.
Jednym z nich był Johann Kunckel, który – zanim został chemikiem na dworze księcia Saksonii-Lauenburga, Franciszka Karola - najpierw pobierał nauki od ojca, hutmistrza szkła. Potem wstąpił na służbę u księcia elektora Saksonii Jana Jerzego II i został zatrudniony w książęcym laboratorium alchemicznym, z pensją 1000 talarów rocznie i stanowiskiem szambelana. W Dreźnie, podobnie jak i na innych dworach, prowadzono eksperymenty w celu odkrycia „kamienia filozoficznego”, który zmieniałby ołów i inne metale nieszlachetne w złoto. W wyniku eksperymentów Kunckel uzyskał czerwone szkło, nazwane sztucznym rubinem. Wówczas wierzono, że „kamień filozoficzny” ma mieć barwę purpurową. Kunckelowi nie udało się jednak odkryć tajemnicy produkcji złota i musiał opuścić dwór drezdeński. Później kontynuował rozpoczęte w Dreźnie eksperymenty ze szkłem rubinowym oraz prowadził próby z kolorowym szkłem według receptur Neriego. Otrzymał piękne purpurowe szkło barwione złotem, z którego hutnicy wykonywali cenne naczynia na stół książęcy.
pucharek_Brandenburgia_XVIII w., fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Saksonia Miśnia 1740, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Dziękuję kuratorce wystawy, Pani Elżbiecie Gajewskiej – Prorok, za wiele interesujących informacji podczas wspólnego zwiedzania ekspozycji.
Artykuł ukazał się 15 lipca 2014 roku na portalu Kulturaonline.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz