Historia pewnej fascynacji
25 maja 2018 roku
odbył się w Narodowym Forum Muzyki niezwykły koncert – jeden z
tych, który na długo zapada w pamięć, pozostawia bowiem po sobie ślad
niepowtarzalnego przeżycia. Zaprezentowano wówczas po raz pierwszy
utwory Stanisława Sylwestra Szarzyńskiego, a koncert nosił tytuł
„Dzieła polskiego baroku”. Siedzieliśmy na odwróconej scenie jak urzeczeni,
a wykonawcy pod batutą Andrzeja Kosendiaka grali i śpiewali w
jakimś natchnieniu, które udzielało się słuchaczom…
Muzyka usłyszana tego wieczoru długo jeszcze we mnie rezonowała. Zaczęłam
poszukiwać wiadomości na temat kompozytora i jego nagrań.
Wiedziałam, że NFM przygotowuje płytę z kompozycjami
Szarzyńskiego, ale zakochani bywają niecierpliwi :-) Toteż nie ustawałam i w końcu trafiłam na
starą, analogową płytę „Musica antiqua polonica” z nagraniami
Stanisława Sylwestra Szarzyńskiego w wykonaniu Musicae Antiquae
Collegium Varsoviense pod dyr. Jerzego Dobrzańskiego. Rozczarowanie!
Ale nie poddawałam się nadal i tak dotarłam do pięknego albumu „Stanisław
Sylwester Szarzyński Opera omnia” z 2016 roku, którego w polskich
księgarniach nie uświadczysz. Sprzedał mi go na Allegro jakiś …
Czech :-) Utwory na płytach wykonuje Zespół Solistów
Warszawskiej Opery Kameralnej oraz Musicae Antiquae Collegium
Varsoviense (tak, ten sam, co na płycie analogowej!) pod
kierownictwem Władysława Kłosiewicza. Cóż to za wspaniałe
nagrania! Uderzające, jak zmienił się w ciągu niedługiego
przecież czasu styl wykonawczy.
Stanisław Szarzyński na płytach Narodowego Forum Muzyki
Ponieważ apetyt rośnie w miarę
jedzenia, jakaż była moja radość, kiedy ukazała się w NFM
płyta ze wszystkimi kompozycjami Szarzyńskiego, w pamiętnym
wykonaniu, które mnie tak zafascynowało: Wrocław Baroque Ensemble pod kierownictwem pomysłodawcy wspaniałej serii polskich
kompozytorów muzyki dawnej XVII i XVIII wieku – Andrzeja
Kosendiaka. Dołączona do albumu książeczka zawiera interesujący
esej dotyczący twórczości Szarzyńskiego (o życiu nie wiemy
prawie nic) pióra Marcina Szelesta – wybitnego organisty kościoła
Świętego Krzyża w Krakowie, gdzie gra na odrestaurowanym
instrumencie z 1704 roku. Profesor Szelest jest ponadto członkiem
Rady Naukowej serii wydawniczej „Fontes Musicae in Polonia” oraz
dyrektorem artystycznym Starosądeckiego Festiwalu Muzyki Dawnej.
Przygotował także wydanie dzieł wszystkich Stanisława Sylwestra
Szarzyńskiego w serii „Monumenta musicae in Polonia”. Książeczka dołączona do płyt zawiera, prócz eseju, teksty pieśni i ich
polskie tłumaczenia, można więc sobie pośpiewać słuchając płyt
:-) Jakby tego było mało, mam na niej piękną dedykację od Aldony Bartnik – wspaniałej sopranistki, która (obok Aleksandry
Turalskiej) wykonuje utwory na tej płycie. Śpiewają na niej także
inni wybitni wykonawcy muzyki dawnej: Alexander Schneider (alt),
Maciej Gocman (tenor) i Tomáš Král (bas) – znani nam doskonale z
innych wydawnictw tej serii, jak choćby z płyt Marcina Mielczewskiego.
Książeczka z dedykacją pani Aldony Bartnik |
Jak była już o tym
mowa, wydawnictwo zawiera dzieła wszystkie dzieła kompozytora, czyli całą
zachowaną jego spuściznę: raptem jedenaście utworów. Większość z
nich przetrwała w bibliotece kolegiaty w Łowiczu, stąd
domniemanie, że być może był związany z tym miastem.
Twórczość Szarzyńskiego znamy wyłącznie na podstawie odpisów i
możemy przypuszczać, że jego utwory były wykonywane przez różne
kapele klasztorne (w tym także żeńskie: benedyktynki i
franciszkanki). Połowę kompozycji stanowią koncerty kościelne,
będące utworami do tekstów liturgicznych (antyfona, sekwencja) lub
paraliturgicznych, dedykowanych Chrystusowi, Matce Bożej i świętym.
Kompozycje
Stanisława Sylwestra Szarzyńskiego utrzymane są na ogół w stylu
utworów, które od początku XVII wieku zaczęły w muzyce
liturgicznej wypierać renesansową polifonię. Ów nowy styl
muzyki religijnej łączył ekspresyjny śpiew i instrumenty,
które dialogują, koncertują
(łac. concertare oznacza współzawodnictwo) z głosem solowym, zaś
towarzyszące śpiewakom i instrumentom organy grają partię basso
continuo, czyli
realizują harmonię. Ten rodzaj muzykowania
określa się mianem seconda
practica. Szarzyński
pisał także w starym stylu, o czym świadczy zachowana niekompletna Msza
w stile antico.
Stanisław Sylwester Szarzyński, Ad hymnos ad cantus / Wrocław Baroque Ensemble
Nie miejsce tu, aby omawiać wszystkie utwory, które znalazły się na płytach, toteż ograniczę się do dwóch szczególnie przeze mnie ulubionych: Ave Regina i Jesu spes mea.
Pierwszy
z nich stanowi opracowanie
tekstu antyfony maryjnej Ave Regina caelorum.
Utwór rozpoczyna się
siedmiotaktowym, powolnym wstępem instrumentalnym, określanym jako
sonata, który swoją ekspresję zawdzięcza przejmującej harmonii.
Po nim następuje część w takcie trójdzielnym, w której
opracowane zostały dwie pierwsze linijki tekstu: „Ave, Regina
caelorum, Ave, Domina Angelorum” (Bądź
pozdrowiona, Królowo Niebieska, Bądź pozdrowiona, o Pani
Anielska). Poszczególne
frazy wokalne przedzielają wejścia opadającej chromatycznie frazy
zespołu smyczkowego. Pozostała część tekstu została opracowana
w kolejnej, szybkiej części w takcie parzystym.
Dialogi instrumentów i głosu stają się teraz szybsze i bardziej
nieprzewidywalne, obejmując
od kilku do zaledwie połowy taktu.
Na
płycie NFM utwór ten wykonuje
Aldona Bartnik (sopran), znakomicie operując
kontrastami, zestawiając niespokojną retoryczną figurę exclamatio
(wznoszące się skoki kwartowe na słowach „Ex qua mundo lux est
orta” [„z której pochodzi światło dla świata”], a później
„vale” [„bądź pozdrowiona”]) ze statycznością
powtarzanych dźwięków następnych fraz. Przede
wszystkim zaś cechą tego koncertu jest ustawiczne dialogowanie
głosu solowego z towarzyszeniem basso continuo z zespołem
instrumentalnym. Pierwsza część – niezwykle liryczna, zaś w partii dramatycznej, szybkiej przypomina momentami recytatyw, aby na końcu
zabrzmieć dobitnie i uroczyście, a przy tym pięknie i melodyjnie.
Witaj,
Pani Aniołów –
czytamy tłumaczenie.
Witaj,
Różdżko i Bramo,
Ciesz
się, Panno chwalebna,\
ponad
wszystkie piękniejsza,
Witaj,
o Najśliczniejsza,
Proś
Chrystusa za nami.
Drugi
piękny utwór na tej płycie (ale który nie jest piękny, można
zapytać) to Jesu, spes mea, również
na sopran i zespół instrumentalny, należy do najbardziej znanych i
lubianych kompozycji Szarzyńskiego. Stanowi przykład utworu
dojrzałego baroku, przypominając nieco kantatę, ale ze względu na
następstwo tempa wolnego i szybkiego bliżej mu do sonaty da
chiesa. Jesu, spes mea ma
silnie emocjonalny przekaz
i zawiera błagania w formie
poetyckich figur retorycznych. W polskim tłumaczeniu brzmią one
tak:
Jezu,
pocieszenie moje,
Jezu,
schronienie moje,
Jezu,
pragnienie moje,
Jezu,
serce moje.
Tyś
życiem moim,
Tyś
jest zbawieniem moim,
Tyś
pocieszeniem moim,
Tyś
nadzieją w życiu moim,
Tyś
schronieniem moim.
W
Tobie zaufam
i
wołać będę,
Tobie
zaśpiewam,
Ciebie
uwielbię,
Ciebie
zawezwę,
Tobie
oddam serce.
(…)
By
moja wola już nie moja
mój
Jezu, była,
przez
nią wybaw mnie,
przez
nią władaj mną,
przez
nią pokrzep mnie,,
przez
nią uzdrów mnie,
o
mój Jezu.
Nastrój
utworu tworzą nie tylko te piękne i poruszające słowa, ale także
jego tonacja molowa (a-moll) oraz dominująca w wolnych częściach
kompozycji liryczna melodyka. Napięcie emocjonalne wzmacniają
powtarzające się w coraz
wyższych rejestrach melodie związane z poszczególnymi fragmentami
tekstu. Dyskretnie towarzyszy głosowi dźwięk skrzypiec. Głos
dominuje nad instrumentarium, jakby wznosił się do nieba.
Przepiękny, czysty sopran Aldony Bartnik brzmi w tym utworze w
sposób niezwykły: czasami liryczny, czasami dramatyczny, zawsze uduchowiony.
Aldona Bartnik (soprano), Jesu, spes mea, S.S. Szarzyński
Płyta
Narodowego Forum Muzyki z kompozycjami Stanisława Sylwestra
Szarzyńskiego składa się z tak pięknych wykonań, że można się nimi delektować bez końca. Pozwala także
odkryć, ze piękno i duchowość można odnaleźć nie tylko w
muzyce Johanna Sebastiana Bacha, ale również w dziełach polskich
kompozytorów XVII i XVIII wieku, pomimo ze wojny pozbawiły nas
części ich dorobku. Przywracanie ich polskiej kulturze jest aktem
bezcennym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz