wtorek, 19 listopada 2019

Nastrojowa "Melancholia" Aldony Bartnik /recenzja płyty/

Płyta "Melancholia" zawiera wyjątkowo piękne utwory polskich kompozytorów do słów rodzimych poetów i jest niezwykle udaną prezentacją rozmaitych nastrojów, nie tylko smutnych - także wesołych, żartobliwych, a zarazem urokliwych. Z pewnością spodoba się nie tylko cudzoziemcom, choć została pomyślana jako prezentacja polskiej kultury muzycznej.



Płyta nagrana przez Aldonę Bartnik i towarzyszącego jej pianistę Maurice Lammerts van Buerena mogłaby stanowić ilustrację znanego powiedzenia: "Cudze chwalicie, swego nie znacie"...  Zawiera wyjątkowo piękne utwory polskich kompozytorów i zrodziła się w jakimś sensie z zachwytu uczestników  warsztatów muzycznych na Wydziale Muzyki Dawnej w Królewskim Konserwatorium w Hadze, gdzie nasz piękny sopran studiował przez dwa lata muzykę dawną. Tak opowiadała o tym artystka w wywiadzie:

"/Podczas studiów/ brakowało mi polskiej kultury, za którą tęskniłam. W związku z tym postanowiłam przynieść na warsztaty Pieśni kurpiowskie Karola Szymanowskiego. Pianista był bardzo biegły w czytaniu nut a vista i byłam pewna, że poradzi sobie również z tymi trudnymi kompozycjami. Kiedy wykonaliśmy te pieśni, na sali zapadła głęboka cisza. Ludzie oniemieli. Wtedy też doświadczyłam, jaką moc ma w sobie ta muzyka. Po zajęciach zauroczony nią pianista Maurice Lammerts van Bueren zaproponował mi nagranie albumu z muzyką polską. Oczywiście, zgodziłam się bez wahania! Upłynęły dwa lata i wreszcie płyta pt. „Melancholia” została nagrana w styczniu 2018 roku w holenderskiej  wytwórni Zefir Records".

W konsekwencji powstała ta niezwykła płyta, zawierająca piękne i bardzo osobiste interpretacje utworów kompozytorów polskich. Album otwierają - jakże by mogło być inaczej - trzy pieśni Fryderyka Chopina do słów poetów romantycznych. Pierwszą jest pieśń  Józefa Bohdana Zaleskiego, stylizowana na ukraińską dumkę, pod tytułem"Śliczny chłopiec", którą  zachwyci się goszcząca w Nohant Ludwika, siostra Fryderyka. Chopin zaś nadał pieśni melodię i rytmy mazurka. Wykonana została na płycie z prawdziwym wdziękiem przez Aldonę (sopran), której z dużym wyczuciem akompaniuje, było nie było, Holender :-)

Śliczny chłopiec, czego chcieć?
Czarny wąski, biała płeć!
Niech się spóźni godzinę,
To mi tęskno aż ginę,
Śliczny chłopiec, czego chcieć?
Czarny wąsik, biała płeć. 



Aldona Bartnik (sopran), Maurice Lammerts van Buerena (piano), 
19 Polish Songs, Op. 74: No. 8, Śliczny chłopiec



Drugi utwór Chopina ma w sobie więcej melancholii - to liryczna melodia do słów innego wybitnego poety romantycznego - Zygmunta Krasińskiego: "Melodia":

Z gór, gdzie dźwigali strasznych krzyżów brzemię,
Widzieli z dala obiecaną ziemię.
Widzieli światło niebieskich promieni,
Ku którym w dole ciągnęło ich plemię,
A sami do tych nie wejdą przestrzeni!
Do godów życia nigdy nie zasiędą,
I nawet, nawet może zapomnieni
Zapomnieni, zapomnieni będą.

Trzeci - "Moją pieszczotkę" Chopin skomponował do słów Adama Mickiewicza i jest to pełna wdzięku pieśń miłosna:

Moja pieszczotka, gdy w wesołej chwili
Pocznie szczebiotać i gruchać, i kwilić
Tak mile grucha, szczebioce i kwili
Że nie chcąc słówka żadnego postradać
Nie śmiem przerywać, nie śmiem, nie śmiem odpowiadać
I tylko chciałbym słuchać, słuchać, słuchać

Lecz mowy żywość gdy oczki zapali
I pocznie mocniej jagody różować
Perłowe ząbki błysną śród korali

Ach! wtenczas śmielej w oczęta spoglądam
Usta pomykam i słuchać nie żądam
Tylko całować, całować, całować

Po niej następują bardzo nastrojowe pieśni Ignacego Paderewskiego do wierszy autora "Liryków lozańskich", wśród których znajduje się m.in. słynny utwór "Polały się łzy" czy "Nad wodą wielką". Dodać trzeba , że niektóre z nagrań wykonuje na fortepianie solo Maurice Lammerts van Bueren i czyni to z niezwykłym wyczuciem tonu, frazy, nastroju - świetny interpretator!


Aldona Bartnik (sopran), Maurice Lammerts van Buerena (piano), 6 Lieder, Op. 18:
No. 1, Polały się łzy

Oprócz kompozycji Chopina i Paderewskiego, na płycie znalazły się także utwory Karola Szymanowskiego do słów Juliana Tuwima, wśród których usłyszymy takie polskie łamańce językowe, jak chociażby "Słowisień". Widać stąd, że Aldona Bartnik nie boi się wyzwań i chętnie częstuje cudzoziemców trudną ojczyzną-polszczyzną. I bardzo dobrze!



Aldona Bartnik (sopran), Maurice Lammerts van Buerena (piano), Słopiewnie
Op. 46b: No. 1, Słowisień

Być może polskie nastroje i "szeleszczący" język kojarzą się obcemu odbiorcy z melancholią, ja tu jednak dostrzegam bogactwo różnych nastrojów i - może przede wszystkim - oryginalność polskiej kultury. Jeśli nawet polszczyzna budzi u innych takie emocje, jak w powieści Miljenko Jergovića "Wilimowski":

Ów język – szeleszczący ostry i jękliwy przerażał i zdumiewał. Kiedy słyszeli go z daleka, zaczynali głośno śpiewać pobożne pieśni, żeby uchronić się przed jego diabelską mocą

Otóż sądzę, że w przypadku, gdy język jest śpiewany - i to tak pięknie! - może tylko oczarować swoją "anielską mocą" :-)  Nie szelesty słychać, lecz piękne brzmienie. Płyta "Melancholia" Aldony Bartnik i  Maurice`a  Lammerts van Buerena z pewnością spodoba się nie tylko cudzoziemcom. Słuchałam jej z prawdziwą przyjemnością i gorąco Wam polecam.

Melancholia: Polish songs and mazurkas by Aldona Bartnik and Maurice Lammerts van Bueren

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kto otrzyma Nos Chopina podczas Millennium Docs Against Gravity Film Festival?

 12 wspaniałych filmów dokumentalnych o ludziach całkowicie oddanych sztuce, która zmienia nie tylko ich życie, ale fascynuje i porusza takż...

Popularne posty