wtorek, 13 lipca 2021

Podążając za kolorami: "Galeria mody" we wrocławskim Muzeum Narodowym /relacja z wystawy/

Od 1 lipca 2021 r. we wrocławskim Muzeum Narodowym prezentowana jest wystawa "Galeria mody". "Wystawa jest radością dla oczu i przyjemnością dla ducha" - stwierdziła podczas konferencji prasowej jej autorka i kuratorka, Małgorzata Możdżyńska-Nawotka.  "Galeria mody" nie jest bynajmniej zwyczajną wystawą poświęconą modzie, o, nie! To niezwykle inspirująca propozycja dla tych, których pasjonuje historia, obyczaj, ukryte treści, mowa kolorów... To rodzaj hipertekstu, którego poznawanie sprawi Wam wielką przyjemność i satysfakcję. Rodzaj intelektualnej i zmysłowej przygody, na którą z pewnością macie chęć 😀. 

Wystawa "Galeria mody" z obrazem Krzesisławy Maleszewskiej
"Ona i on", 1973, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
Refleksji nad zjawiskiem mody sprzyjają rozmaite wystawy organizowane w muzeach. W 2009 roku Muzeum Narodowe we Wrocławiu prezentowało modę dwudziestolecia na wystawie "W rytmie epoki". Wielkim przebojem była "Moda PRL-u" w roku 2015-2016. Rok później zaprezentowano kostiumy filmowe w Pawilonie Czterech Kopuł na wystawie "Moda i kino". Tematyce ubioru poświęcono ponadto w Muzeum Narodowym jedną z sal w ramach ekspozycji stałej, która prezentuje ubiory w otoczeniu sztuk przedstawiających, głównie malarstwa. Kulturotwórczy charakter ubioru pojawił się także na wystawie "W głębi obrazu". 

Na wystawie - oprócz eksponatów - znalazły się również teksty: objaśniające, zawierające rozszerzone opisy do obiektów, lokujące obrazy i eksponaty w szerszym kontekście historycznym i kulturalnym. Obok nich są także wspaniałe cytaty z literatury, bo o kolorach również interesująco pisano. Po wystawie można więc chodzić rozmaitymi ścieżkami: czytać, oglądać, odkrywać... Można też kontemplować odbijające się w szybach przedmioty, wchodzące ze sobą w interakcje. 

Wystawa "Galeria mody" pozwala spotkać się strojom, obrazom i rzeźbom dzięki przyjęciu klucza chromatycznego - to kolor decyduje o zestawieniu ze sobą eksponatów pochodzących z różnych wieków - od średniowiecza do czasów współczesnych. Historia koloru jest także historią społeczną,  wprowadzono więc rozmaite wątki i poziomy znaczeń: obyczajowe, technologiczne, symboliczne... Dzięki sąsiedztwu strojów i dzieł sztuki tworzy się między nimi (a także oglądającymi) rodzaj konwersacji, interakcji, co jest niezaprzeczalnym walorem tej wystawy i jej siłą. Ponadto przewodnikiem po wystawie są obrazy niedawno zmarłej wrocławskiej malarki Krzesisławy Maliszewskiej, która doskonale uchwyciła to, co jest duchem nowoczesności w ubiorze, nie przypisując bynajmniej stroju do zmiennej mody. 

Podążając za kolorami: żółcień


Złota suknia z obrazem Maliszewskiej, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Pierwsza sala - kolor żółty, ambiwalentny, bo z jednej strony symbolizuje światło słoneczne i złoto, co ma pozytywne konotacje, z drugiej strony jednak w średniowieczu kojarzono kolor żółty ze zdrajcą Judaszem. Przykładem pozytywnego aspektu koloru żółtego jest choćby prezentowana na wystawie sukienka Dzieciątka, 

Dzieciątko Jezus, malarz nieznany, 1760 i suknia dziecięca, 
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
Nobilitacja koloru żółtego nastąpiła w XIX w.  pod wpływem kontaktów z kulturami Dalekiego Wschodu, przede wszystkim z kulturą starożytnych Chin. Dzięki temu przywrócono żółcieni jej pozytywne konotacje, czego przykładem jest znajdujący się na wystawie portret Józefa Wyczółkowskiego. Malarz,  kolekcjoner sztuki dalekowschodniej, był zafascynowany ubiorami chińskimi, które pojawiają się na wielu jego obrazach. Interesowało go zwłaszcza zestawienie wzorzystych szat o nasyconych kolorach z graficznie czynnym tłem.

Portret Erazma Barącza pędzla Józefa Wyczółkowskiego (1906),
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
Jak to zostało interesująco pokazane w filmie dokumentalnym w reż. Pietry Brettkelly "Żółty jest zakazany", był to kolor zarezerwowany dla cesarzy, pod groźbą surowej kary. Jednakże - jak się dowiadujemy podczas zwiedzania ekspozycji - "Dzięki oczywistym skojarzeniom z miodem, szafranem, życiodajnym słońcem i cennym złotem, recepcja koloru żółtego w modzie bywała także bardziej pozytywna. Eleganckie zestawienie czerni i złota pojawia się na renesansowych portretach. Osiemnastowieczna moda lubiła żółcień w kobiecych sukniach z gładkiego atłasu w kolorze starego złota". 

Bolesław Czedekowski, Portret damy, 1923, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
"Bal kostiumowy - czytamy - stał się wielkim eskapistycznym tematem kultury XIX wieku i pierwszej dekady wieku XX. (...) Strój na bal kostiumowy mógł być malowniczy, śmiały, a nawet ekstrawagancki, pod warunkiem, że dodawał urody. Stąd szczególną wagę przykładano do nakrycia głowy - wdzięcznej oprawy dla twarzy".

Kolory ziemi

Kolejna sala poświęcona jest barwom naturalnym, tzw. barwom ziemi. Z zamieszczonych informacji możemy dowiedzieć się m. in. o tym, że "dla ludzkiego oka nie ma barwy przyjemniejszej od zieleni, która ma charakter umiarkowany i relaksujący, jest kolorem pięknym i podnoszącym na duchu. (...) Zieleń symbolizuje młodość, radość, nadzieję, zadowolenie, czułość i materialne powodzenie. W ubiorze to kolor najbardziej odpowiedni na późne lato i jesień, jako barwa szczególnie świeża i wdzięczna w tej porze roku, gdy Natura przywdziewa kolory jaskrawe i gorące." (William i George Audsley: Color in Dress: A Manual for Ladies)

Materiały o nasyconych barwach wymagały drogich barwników i kunsztu farbiarskiego, toteż były bardzo drogie. Niełatwe było uzyskanie głębokiej czerni czy nieskazitelnej bieli. Kolory te kojarzą się więc z ubiorami ludzi należących do społecznej elity.  Natomiast barwy ziemi, wełny w naturalnych odcieniach - to kolory ludzi ubogich albo pokornych (mnichów). Ta hierarchia trwa do połowy XIX wieku. Wtedy to bowiem pojawiają się sztuczne barwniki - żywe, nasycone i dostępne dla wszystkich. Część z nich była niezdrowa, np. zieleń produkowana z wykorzystaniem arszeniku. Elita zwraca się wówczas w stronę barw stonowanych. 


"Kariera brązu w modzie rozpoczęła się w 2. połowie XVIII wieku - czytamy na wystawie -  gdy pod wpływem angielskiego stroju i stylu życia ubiór męski zaczął przyjmować kolory ciemniejsze. W XIX wieku brąz był kolorem mieszczańskiej solidności w ubiorze zarówno męskim, jak i kobiecym, gdzie preferowano jego tony jaśniejsze, tabaczkowe. (...) Fascynacji romantyków Bliskim i Środkowym Wschodem towarzyszyła moda na tkaniny łączące brąz z żywszymi kolorami korzennych przypraw. Z takich materii szyto inspirowane Orientem szlafroki. (...) Charakterystyczne dla lat 70. XX wieku były połączenia brązu z pomarańczowym i żółtym".

Zielone nogawice, XVI w., fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Najstarszym obiektem na wystawie są to średniowieczne nogawice. Kolor zielony szczególną popularnością cieszył się w Niemczech na przełomie XVIII i XIX wieku, a następnie w całej Europie. Nowe upodobanie wiązało się z dążeniem do wolności i nowymi ideami. 

Czerwień: przywileje i władza


Czerwień - wystawa "Galeria mody", widok ogólny, 
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Czerwień była kolorem kosztownym, pozyskiwanym w skomplikowanym procesie z muszli skorupiaków, w związku z tym łączy się z władzą, panowaniem, elitarnością. Używano purpury w najwyższych kręgach władzy w starożytnym Rzymie i Bizancjum. Później, kiedy zaczęto uzyskiwać barwnik chemicznie, kolor stał się powszechny. Ulubiony zwłaszcza przez panie tzw. lekkich obyczajów, ponieważ w ten sposób zwracały na siebie uwagę mężczyzn. Jest też kolor ulubiony przez polską sarmację. Czerwień symbolizuje miłość, energię, szczęście. Takie konotacje odnajdziemy na obrazie Krzesisławy Maliszewskiej "Kazikowie i koty".

Krzesisława Maliszewska, Kazikowie i koty, lata 70.
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Moda na pastelowe kolory w ubiorach pojawiła się w okresie rokoka na francuskim dworze. Ponieważ w Ameryce Południowej udało się pozyskać barwnik o wiele trwalszy i żywszy, aniżeli uzyskiwany do tej pory z roślin europejskich, toteż zyskał on w Paryżu wielkie zainteresowanie i stał się m. in. ulubionym kolorem królewskiej faworyty, madame Pompadour. Przykładem użycia pastelowych kolorów jest na wrocławskiej wystawie portret Dorothei Christiany Götzen (1754).

Portret Dorothei Christiany von Götzen (1754), malarz nieznany,
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Barwy niebieskie i granatowe


Sala granatowa, część wystawy "Galeria mody",
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Niebieski jest najzimniejszą z barw. Kojarzy się z otwartą przestrzenią, wodą, morzem, niebem. W starożytnej Grecji i Rzymie był symbolem najwyższych bóstw – Zeusa i Jupitera. W starożytnym Egipcie lapis lazuli (kamień o głębokim niebieskim kolorze) symbolizował niebo, symboliczne miejsce przebywania boga. Początkowo do XIV wieku w języku polskim „niebieski” oznaczało „przynależny do nieba”, a dopiero później wyraz ten stał się osobnym określeniem barwy niebieskiej, charakterystycznej dla koloru nieba. 

Na wystawie wyeksponowano różne odcienie niebieskiego - od jasnego aż po granat. Pojawia się błękit roboczy obok błękitu arystokratycznego i błękitu symbolizującego (w zestawieniu z czerwienią) sacrum.

Sukienka dla małej dziewczynki, ok. 1880,
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

I przykład stroju chłopięcego na obrazie Zygmunta Rudnickiego:

Zygmunt Rudnicki, Chłopiec w niebieskiej bluzie,
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Granat na  wiele lat stał się elementem stroju męskiego, zarówno urzędnika, jak i ... dandysa. Z kolei zaprezentowane współczesne suknie z lat 80. są interesującym przykładem pomysłowości kobiet, które wobec powszechnych braków, same szyły i zdobiły ubrania. 

Czerń, która dodaje uroku i elegancji


Sala czarna, część wystawy "Galeria mody",
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
"Czerń dodaje uroku niemowlęcej różowości i uwzniośla zmarszczki - pisze Anne Holander - podkreśla materię złotych i srebrnych włosów, a także białego ciała, zarówno jędrnego i pulchnego, jak i zwiotczałego, pomarszczonego. Czarny ubiór potrafi dodać interesującego uroku smagłej twarzy, podczas gdy kolor  wydobywa z niej niezdrowy, "wątrobiany" ton; nadaje czarnoskórym wygląd jednocześnie złowrogi i majestatyczny. Potrafi uczynić różaną kompleksję elegancko interesującą, podczas gdy kolor uwydatnia jej wyraz beznadziejnie prostolinijny i naiwny. Czerń potrafi uszlachetnić przejrzałą urodę i sprawić, by niedojrzałość wydała się przedwcześnie rozkwitła" (Seeing Through Clothes). 

Czerń jest kolorem konserwatywnym, świetnie współgrającym z niemal każdą barwą. Do dnia dzisiejszego w kręgu kultury europejskiej kolor ten kojarzony z żałobą i śmiercią. W XX wieku czerń  stała się kolorem elegancji, luksusu i wyrafinowania. 

Obok pięknych sukien w gablotach, uwagę moją przykuł przede wszystkim namalowany przez Jacka Malczewskiego portret Stefanii Dobrzańskiej. Głęboką, nasyconą czerń podkreśla dłoń ze złotą bransoletką, pastelowy bukiet kwiatów trzymany przez kobietę oraz jej piękna brzoskwiniowa cera. Ważną rolę odgrywa również złotawe tło, które rozświetla obraz.

Jacek Malczewski, Portret Stefanii Dobrzańskiej, 1886,
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek


Jacek Malczewski, Portret Stefanii Dobrzańskiej, detal,
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Biel, czyli niewinność


Sala biała, część wystawy "Galeria mody",
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
Jak możemy przeczytać w Słowniku symboli Władysława Kopalińskiego, "biel jest symbolem doskonałości, duchowości, świętości, zbawienia, odrodzenia i wieczności. A biały strój i welon oznaczają niewinność i dziewictwo."
Na wystawie, obok sukien ślubnych, zobaczymy także obrazy, wśród których jest - oczywiście! - praca Krzesisławy Maliszewskiej "Którędy droga?", przedstawiająca niezbyt szczęśliwą pannę młodą w welonie. 

Maliszewska, Którędy droga?, 1990, 
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
Ponadto możemy zatrzymać się przy tekstach Emila Zoli, których tematem jest właśnie biel.  Dla zachęty przytoczę taki oto fragment:

"W głąb ciągnęły się oślepiającą bielą stoiska, niby jakiś fragment podbiegunowego krajobrazu, kraina wiecznego śniegu, rozległy step pokryty futrem gronostajów, zwały lodowca skapane w blaskach słońca. (...) Ale najcudowniejszym pomysłem, jakby ołtarzem tego kultu bieli, był ustawiony w dziale jedwabi namiot  białych firanek, którego szczyt sięgał aż szklanego dachu wielkiej sali".   

Małgorzata Możdżyńska-Nawotka, kuratorka wystawy przy obrazie
K. Maliszewskiej "Manekin", fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

"Galeria mody" nie jest bynajmniej zwyczajną wystawą poświęconą modzie, o, nie! To niezwykle inspirująca propozycja dla tych, których pasjonuje historia, obyczaj, ukryte treści, mowa kolorów... To rodzaj hipertekstu, którego poznawanie sprawi Wam wielką przyjemność i satysfakcję. Rodzaj intelektualnej i zmysłowej przygody, na którą z pewnością macie chęć 😀. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mariusz Mikołajek o sztuce jako o zastępczym obszarze łaski /wywiad/

Ubecja "aresztowała" jego prace dyplomowe, a tworzenie w trudnych czasach stanu wojennego stało się drogą do wiary. Swoje projekty...

Popularne posty