piątek, 15 października 2021

Yusef Komunyakaa: "Niebieska godzina. Wersze wybrane" /recenzja książki/

W tym roku laureatem Nagrody im. Zbigniewa Herberta został Yusef Komunyakaa - autor około dwudziestu tomów poetyckich, w tym wyróżnionego Nagrodą Pulitzera "Neon Vernacular" (1993). Wydawnictwo Znak opublikowało wybór jego wierszy, zatytułowany "Niebieska godzina", dzięki czemu możemy się przyjrzeć twórczości Komunyakaa w pewnej perspektywie - od roku 1979 do 2020. Dodajmy, że jego  twórczość przekracza granice poezji - ogłosił kilka dramatów poetyckich, pisał libretta do oper, współpracował z plastykami i muzykami jazzowymi, był koedytorem trzytomowej The Jazz Poetry Anthology (1991). 


Utrzymaną w odcieniach niebieskiego okładkę tomu "Niebieska godzina" zdobi instalacja Władysława Hasiora "Ogniste ptaki" - surrealistyczna, jakby inspirowana "Płonącą żyrafą" Dalego. Dodajmy, że niebieski - blue - jest w kulturze Afroamerykanów kolorem smutku i żałoby. Okładka wyraża najważniejsze cechy twórczości Yusefa Komunyakaa: jej surrealistyczną wyobraźnię oraz związki z muzyką Południa, gdzie w 1947 roku urodził się poeta. To Południe go ukształtowało, stąd też wywodzą się jego związki z muzyką, a mianowicie z bluesem i jazzem.  Autor wzrastał w miejscu, w którym przemoc i segregacja rasowa były zjawiskiem codziennym, powszechnym. Jeśli ktoś zna powieści Jamesa Baldwina albo biografie takich artystów, jak Bessie Smith czy Billie Holiday, ten wie o czym mowa. A są to jednocześnie ważne inspiracje przyszłego poety. Było jednak znacznie więcej - przyniosło je samo życie. Po maturze Komunyakaa zaciągnął się do wojska i został korespondentem wojennym. Właśnie w Wietnamie zaczął pisać na dobre: reportaże, wiersze i opowiadania. Zadebiutował jeszcze podczas studiów (zrobił najpierw licencjat z socjologii i anglistyki, a następnie dyplom magisterski z creative writting), wydając w 1977 roku własnym sumptem książkę "Dedications and Other Darkhorses". Od tej pory opublikował siedemnaście zbiorów poezji. Pisze bardzo dużo - potrafi (co może przyprawić o zawrót głowy) pisać jednocześnie trzy książki! 

W latach 70. interesowałam się bluesem i jazzem, czytałam powieści Jamesa Baldwina, słuchałam (i nagrywałam) audycje Marii Jurkowskiej "Blues wczoraj i dziś". Kiedy dowiedziałam się, że laureat Nagrody im. Zbigniewa Herberta inspiruje się tymi gatunkami muzyki, pomyślałam, że to pokrewna dusza. Wprawdzie okazało się, że nie do końca tak jest, ale mimo to odkryłam dzięki niemu inny sposób patrzenia na świat i opowiadania o tym. Zapewne bez pośrednictwa tłumacza doświadczenie to byłoby bardziej autentyczne, poezji bowiem przełożyć się nie da, ale...

Inspiracje bluesem

Ponieważ "Niebieska godzina" jest antologią, ograniczę się do omówienia trzech wątków: inspiracji bluesem, jazzem oraz kulturą i historią europejską, uzupełniając w ten sposób wątki amerykańskie polskimi. 

Teksty i melodie tradycyjnych bluesów są bardzo proste - zawierają zawołanie i odpowiedź (call and response), dwie odrębne frazy muzyczne, z których druga stanowi odpowiedź na pytanie zawarte w pierwszej, a którą zazwyczaj bluesmen dwukrotnie powtarza. Charakterystyczny jest rytm i ta powtarzalność właśnie. Teksty bluesów zawierają ponadto ukryte treści i aluzje, których nie zrozumiemy, jeśli nie znamy kontekstu kulturowego i językowego. Jako przykład posłuży mi blues z repertuaru Muddy Watersa: "(I'm Your) Hoochie Coochie Man". 



Tajemnicze określenie "Hoochie Coochie Man" jest właściwie nieprzetłumaczalne. Pod koniec XIX w. pojawił się na Południu Stanów prowokujący seksowny taniec brzucha, który tak właśnie nazwano i od którego pochodzi określenie mężczyzny w tekście tego bluesa. "I'm the hoochie coochie man". Tłumaczone na język polski jako "Jestem rozpustnym mężczyzną" w ogóle nie oddaje istoty tego tekstu, trochę filuternego, w którym bohater z przyjemnością uwodzi kobiety, "bo tak mu wywróżyła Cyganka". 
Podobna jest atmosfera wiersza "Ta jędza blues". Przytoczmy fragment tego pięcioczęściowego utworu:

1.

Próbuję ukryć się w Prouście

w Mallarmém & w Camus,

ale znajduje mnie tutaj

ta jędza blues. Tak,

wślizguje się jak dobra miłość

na tłustym języczku kłamstw.

Dawniej myślałem, że wszystkiemu poradzi

osiem biegów w superwozie, że

w garniturze za pięć stów

nie zajmę miejsca

Roberta Johnsona. Rymuję Baudelaire`a

& Appolinaire`a, tak bardzo chcę

uniknąć rozdrozy & magicznych

proszków, prześcignąć dwanaście

taktów tętna. Ale tuż przed Jackson

zabieram autostopowiczkę.

Ma kozaki z frędzlami & obcisłe

dżinsy. Wiecie, co było dalej.

("Ta jędza blues")

Podmiot mówiący próbuje - jak widać - ukryć się przed swoim prawdziwym "ja", a to uciekając w literaturę, a to ubierając się elegancko i szpanując drogim samochodem, aby nie poddać się "jędzy blues", chce bowiem uniknąć problemów, które się z nią łączą, ale kiedy zabiera do samochodu seksowną autostopowiczkę, wiadomo, czym to się skończy 😀.Ostatecznie jednak godzi się z cierpieniami, które niesie wraz sobą "jędza blues" i deklaruje:

pójdę z tobą,
jeśli mnie zaprowadzisz 
do domu - do Łaski

Ucieczka przed smutkiem i cierpieniem nie ma sensu, bo są one naturalną częścią życia, a ostatecznie stają się także drogą do zbawienia. Tak oto autoironiczny, nieco frywolny tekst zamienia się w filozoficzne rozważanie. 

Inspiracje jazzem


Innym stałym źródłem inspiracji jest dla Yusefa Komunyakaa jazz. Spośród wierszy zamieszczonych w antologii wybrałam "Elegię dla Theloniusa" - utwór poświęcony zmarłemu w 1982 roku znanemu pianiście jazzowemu - Theloniousowi Monkowi. Był genialnym muzykiem, często improwizował i do dziś słucha się go z prawdziwą przyjemnością. Ostatnie sześć lat swego życia Monk spędził jako gość w domu swojej kochanki i przyjaciółki – Pannoniki de Koenigswarter w New Jersey. Historię ich związku, a także portret środowiska jazzowego znajdziemy w arcyciekawej książce Hannah Rothschild:Baronowa jazzu”. Monk zmarł w wyniku wylewu 17 lutego 1982 roku, co jest o tyle istotną informacją, że znajdzie swoje odzwierciedlenie w wierszu Komunyakaa. Ale zanim przyjrzymy się elegii, posłuchajmy samego Monka, przyjrzyjmy się jego dłoniom przebiegającym po białych klawiszach, przekonajmy się, jaką miał muzyczną wyobraźnię:

Thelonious Monk - Live At Berliner Jazztage (1969)

A tak postrzega jego odejście poeta:

Przeklęty śnieg.
Jego obce piękno
płynie ostrym światłem
przez gałęzie choiny. 
Thelonious nie żyje. Zima
sypie w klepsydrze;

Czerń i biel, krótka fraza wiersza i powtarzający się jak refren "Theonious nie żyje", a mimo to słyszymy wciąż dźwięki: "Coming on the Hudson", "Monk`s Dream"... A u Mintona 

siedzi Thelonious,
w odjechanej starej czapce
zaciągniętej na oczy

Pomordowanym profesorom Uniwersytetu Jagiellońskiego - według Hasiora

Czytając wiersze Yusef Komunyakaa nie można pominąć polskich wątków, a do takich należy wiersz poświęcony pomordowanym podczas II wojny profesorom Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ten barbarzyński akt przedstawia poeta jako próbę zabicia prawdy, dyskusji nad światem, który miał stać się światem niewolników. 

Strzelali kulą w łeb
każdego pytania, by zabić nieskończone
spory Kanta z Heglem.
Palili prawa, kodeksy moralne

Ów barbarzyński akt "zabijania pytań" (rozumu, myślenia) uzupełnia opis miejsca, gdzie żył i tworzył Władysław Hasior.

Mały wieżowiec ze szklanych pudełek
słońce oświetla o tej samej porze dnia
pod pewnym katem koło Zakopanego, 
wygląda jak mieszkania, w których bystre duchy
wciąż stawiają czoła mrocznym odpowiedziom.

Właśnie sztuka, w tym przypadku Hasiora, jest odpowiedzią na akt barbarzyństwa. Instalację "Ogniste ptaki" wykonał artysta z blaszanych ptaków pędzących na wielkich kołach. Była ona podpalana podczas odsłonięcia. Obecnie, w nieco zmienionej formie, znajduje się ona w szczecińskim parku imienia Jana Kasprowicza. Podobna rzeźba stanęła także w Koszalinie - jako pomnik dla walczących o wolność ziem Pomorza. We wszystkich przypadkach ptak jest symbolem wolności, dla której czasem warto (i należy) spłonąć. 

Zaledwie trzy wiersze, a ileż wątków i treści...Ufam, że każdy, kto weźmie do ręki tom "Niebieska godzina", odkryje w nim coś dla siebie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szkicownik Stanisława Witkiewicza zabytkiem miesiąca w Muzeum Podlaskim w Białymstoku

Zabytkiem miesiąca w maju jest Szkicownik Stanisława Witkiewicza, Obiekt do końca miesiąca można oglądać w białostockim Ratuszu.  Z tych pra...

Popularne posty