poniedziałek, 6 listopada 2023

Vivaldi à la Erik Bosgraaf /o koncercie w Narodowym Forum Muzyki/

W niedzielę byliśmy świadkami kompletnie nietypowego wykonania "Czterech pór roku" Vivaldiego. Być może Erik Bosgraaf jest najbardziej twórczym wykonawcą utworów Vivaldiego (i nie tylko) na świecie, ale z tą myślą trzeba się jednak oswoić... W każdym razie we Wrocławiu otrzymał owacje na stojąco. A i Wrocławska Orkiestra Barokowa dała się porwać 😁

Erik Bosgraaf i Wrocławska Orkiestra Barokowa podczas koncertu "Vivaldi Forever",
fot. Sławek Przerwa / NFM

Zapowiadając Akademię Vivaldiowską w 2018 roku, tak przedstawiał kompozytora Jarosław Thiel:

"Fenomenalny skrzypek i niezwykle płodny i innowacyjny kompozytor. Impresario i przedsiębiorca operowy. Ekstrawagancki ksiądz oskarżany o obyczajowe skandale i wychowawca dziewcząt w weneckim sierocińcu. Autor być może najpowszechniej rozpoznawanego utworu w dziejach muzyki i zarazem ponad czterystu do niedawna całkowicie zapomnianych koncertów instrumentalnych – choć złośliwi uważają, że to jeden koncert w czterystu opracowaniach. Na jego twórczość możemy spojrzeć tak, jak widzieli ją niektórzy muzykolodzy, zwłaszcza w dziewiętnastowiecznych Niemczech – „w istocie jego kompozycje jedynie bardzo rzadko cechuje głębsze uczucie, godna uwagi potęga myśli i prawdziwe oddanie sztuce. Im mniej wyobraźni i głębi przejawia on w swych kompozycjach, tym więcej u niego wszelkiego rodzaju powierzchownej pomysłowości”. 

Erik Bosgraaf i Wrocławska Orkiestra Barokowa podczas koncertu "Vivaldi Forever",
fot. Sławek Przerwa / NFM

I oto pojawia się wykonawca nietuzinkowy, trochę showman, gra na flecie i klawesynie Vivaldiego, biega po scenie i wykonuje rozmaite gesty, jak gdyby sam był instrumentem... Erik Bosgraaf, bo o nim mowa, improwizuje, gra jazz, wykorzystuje elektronikę i lubi pracować z ludźmi w innych dziedzinach artystycznych, wkracza bowiem na teren kina, malarstwa... Jakby tego było mało, jego repertuar zdaje się nie mieć granic: sięga do muzyki średniowiecznej, przez "Cztery pory roku" Vivaldiego, po muzykę jutra. Uważa, że "muzyka dawna jest zawsze nowa". Jako solista jest regularnie zapraszany do samodzielnego prowadzenia orkiestry. Jeśli nie gra na flecie prostym, to prowadzi z klawesynu lub – w klasycznym i późniejszym repertuarze na orkiestrę kameralną – dyryguje z przodu... To, co widzieliśmy (i słyszeli) we Wrocławiu to tylko znikoma część. Dyrygent w zasadzie nie jest potrzebny, Bosgraaf woli sam prowadzić grupę, w trosce o żywą interakcję między solistą a zespołem. Nie na tym koniec! Wyprodukował multimedialny spektakl z arcydziełem Vivaldiego we współpracy z filmowcami Paulem i Menno de Nooijerami. Film jest pełen wizualnej poezji. W niektórych momentach obrazy są zgodne z historią kryjącą się za notatkami programowymi Vivaldiego, w innych inspirowane są swobodnymi skojarzeniami.  Czasami De Nooijers używają projekcji na żywo, na przykład na ciele Bosgraafa. Pomiędzy koncertami solista improwizuje, tworząc ekscytujące elektroniczne pejzaże dźwiękowe, jak to było podczas koncertu we Wrocławiu. NIC nie jest takie samo...  

Żeby nie było, że zmyślam 😁

Być może Erik Bosgraaf jest najbardziej twórczym wykonawcą Vivaldiego (i nie tylko) na świecie, ale z tą myślą trzeba się jednak oswoić... W każdym razie we Wrocławiu otrzymał owacje na stojąco. A i Wrocławska Orkiestra Barokowa dała się porwać 😁


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Gorączka złota" - pokaz specjalny w setną rocznicę premiery w Kinie Nowe Horyzonty

100 lat temu, 26 czerwca 1925 roku, swoją premierę miała amerykańska niema komedia filmowa w reżyserii Charliego Chaplina: "Gorączka zł...

Popularne posty