sobota, 25 listopada 2023

Wystawa jubileuszowa Bogusława Beszleja: `Artyści i muzycy w moich fotografiach` /relacja/

15 listopada uczestniczyłam w wernisażu szczególnej wystawy, której autorem i bohaterem był Bogusław Beszlej – artysta zajmujący się od lat fotografowaniem muzyków i koncertów w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. Jubilat święcił w tym dniu 70-lecie swoich urodzin. Piękne zdjęcia jego autorstwa można oglądać do 15 stycznia 2024 roku w Klubie Muzyki i Literatury we Wrocławiu.

Bogusław Beszlej i Izabella Starzec, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
Zdjęcie kiepskie, bo z komórki, ale oddaje nastrój chwili.

Na wernisażu nie mogło zabraknąć muzyki. Uświetniły go dwie panie: Katarzyna Kluczewska zagrała na fortepianie Chopina, w czym wydatnie uczestniczył wspaniały kot, który skradł swojej właścicielce całe show spacerując tajemniczo wśród zasłon (oglądaliśmy koncert za pośrednictwem ekranu, ponieważ artystkę dopadł covid). Kolejne nagranie, już niczym nie zakłócone, było przepiękną klawesynową interpretacją muzyki Johanna Sebastiana Bacha w wykonaniu Aleksandry Rupocińskiej. Dodam, że na finisaż wystawy przewidziano występ Michała Michalskiego.

Gospodynią wieczoru była Izabella Starzec – dziennikarka i publicystka muzyczna, a przede wszystkim osoba zaprzyjaźniona z Jubilatem od czasów studiów na Wydziale Wokalno-Aktorskim i pracy w Operze Wrocławskiej. "Każdy ma swojego Bogusia..." – zaczęła swoje wystąpienie pani Izabella, po czym przywołała rozmaite etapy tej niekonwencjonalnej przyjaźni, nie stroniąc od anegdot. W istocie, wszyscy zaproszeni na wernisaż ludzie byli bliższymi lub dalszymi znajomymi pana Bogusława z różnych lat, że nie wspomnę o Rodzinie szanownego Jubilata. 

Głos zabrał również sam Jubilat, który, jak zawsze skromny, wspominał swoich mistrzów, a także początki kariery, kiedy to uczył się trudnej sztuki fotografowania artystów baletu w tańcu... Dziękował także wszystkim, którzy przyczynili się do powstania ekspozycji, obdarowując ich przy tej okazji swoimi wspaniałymi zdjęciami oprawionymi w ramy, z dedykacjami. Znalazłam się w gronie szczęśliwych posiadaczek takiej pamiątki: zdjęcia jednego z moich ulubionych dyrygentów, Japończyka Eiji Oue.

Eiji Oue podczas koncertu "Przemiana: Joseph Haydn, Gustav Mahler",
fot. Bogusław Beszlej
Bywając częstym gościem Narodowego Forum Muzyki (a wcześniej – Filharmonii Wrocławskiej), niejednokrotnie mogłam obserwować Pana Bogusława Beszleja, gdy ze swoim nieodłącznym towarzyszem – aparatem fotograficznym – poruszał się bezszelestnie w przestrzeni sali koncertowej, a także podczas konferencji prasowych towarzyszących festiwalom muzycznym. Mogłam potem podziwiać jego zapisy „chwil ulotnych”: zatrzymane w kadrze gesty, spojrzenia, uśmiechy… Na swoich fotografiach pokazywał ludzi pięknie, czule, nawiązując z nimi niejako osobistą więź. Niejedna z nich stawała się potem najatrakcyjniejszą częścią mojej relacji z koncertu, a także zapisem mojej pamięci. To między innymi Gustav Mahler w interpretacji Eiji Oue, którego zapamiętałam takim, jak na zdjęciu: w ekspresyjnym geście wyciągniętej ręki.

Aldona Bartnik, koncert "Jesu, meine Freude", fot. Bogusław Beszlej
To także piękny portret Aldony Bartnik śpiewającej kantatę J. S. Bacha czy pełne humoru zdjęcia z opery buffo G. Pergolesiego „La sreva padrone” albo obraz szczęśliwego Paula McCreesha, wędrującego (muzycznie) po „Anglii zielonej, kraju łąk”… 

Paul McCreesh podczas koncertu "W Anglii zielonej, kraju łąk",
fot. Bogusław Beszlej
Osobiście najbardziej lubię zdjęcie Julii Lezhnevej w wielkim czerwonym berecie i z uśmiechem, który uwydatnia jej dziecięcość. Uwielbiam też fotografie wnuczki Pana Bogusława, której uroda kojarzy mi się z pięknym majowym porankiem. I tyle w nich miłości!

Zachęcam do obejrzenia ten interesującej wystawy, pełnej miłości do muzyki i ludzi z nią związanych.

Katalog wystawy "Artyści i muzycy w moich fotografiach" Bogusława Beszleja

Wnętrze katalogu "Artyści..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Między ludźmi a przedmiotami. Po wystawie "Rzeczy przysposobione" oprowadza Maria Derejczyk

Oprowadzając mnie po wystawie "Rzeczy przysposobione", jej kuratorka Marta Derejczyk opowiedziała wiele fascynujących historii dot...

Popularne posty