Od dziś do 4 lutego 2024 roku Muzeum Etnograficzne zaprasza na wystawę "`Zaklinacze czasu. Kolędniczy teatr obrzędowy". Prezentowane na niej maski, kostiumy i rekwizyty pokazują, jak barwna i integrująca była kultura związana z tradycją kolędniczą w okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Ekspozycję wzbogacają fotografie oraz zapisy filmowe i dźwiękowe.
Szopka, wystawa "Zaklinacze czasu", fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Jeszcze nie tak dawno, w dzieciństwie, mogłam oglądać przebierańców, którzy stali się reliktami przeszłości. Wtedy wywoływało to lęk, a zarazem ekscytację. Teatr obrzędowy to tradycja głównie wiejska, ale po wojnie wielu ludzi szukało dla siebie nowego miejsca, przybywali więc do miast i przywozili z sobą tradycję kolędowania i składania życzeń, która już dziś zanikła. Możemy ją jednak ponownie zobaczyć i usłyszeć dzięki wystawie, którą w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu przygotowała Dorota Jasnowska.
Tradycyjne życzenia, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Zobaczymy zatem turonie, niedźwiedzie, dziady - bohaterów owych kolędniczych orszaków należących do sakralno-magicznego świata teatru obrzędowego. Wczoraj, po konferencji poświęconej tej wystawie, mieliśmy możliwość obejrzenia jej jeszcze przed otwarciem. Charakterystyczną cechą ekspozycji jest feeria kolorów i dźwięki towarzyszące takim tradycyjnym pochodom: muzyka, charakterystyczne formuły życzeń - wypowiadane, ale też wypisane na planszach. Tło stanowią wielkoformatowe fotografie przedstawiające autentyczne obrzędy, będące tłem ekspozycji.
Fragment wystawy, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Ujrzymy zatem różnego formatu szopki przedstawiające muzykantów, słomiane niedźwiedzie, herodów i inne maszkary z wyszczerzonymi zębami, wspaniałe, na ogół groźne, maski przedstawiające starców, diabły i anioły. Uosabiały one siły magiczne. Z kolei turonie symbolizowały zdrowie, tężyznę fizyczną i płodność. Zarówno one, jak też stroje i rekwizyty pochodzą z Dolnego Śląska, Małopolski i Śląska Opolskiego, będąc obecnie muzealnymi eksponatami w różnych muzeach. Przypominają jednak ten miniony świat, w których obrzędowość stanowiła ważną część życia - pomagała wkraczać w nowy czas, mający charakter cykliczny wprawdzie, ale też zawierający jakąś tajemnicę, zagadkę, której można się było lękać. Teatr obrzędowy oswajał rzeczywistość.
Instrumenty muzyczne i maska diabła, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Wystawa "Zaklinacze czasu. Kolędniczy teatr obrzędowy", widok ogólny fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Oglądając tę ekspozycję można także odczuć tęsknotę za tym, co minęło, a co było ważnym elementem tradycji scalającej społeczność. Zachęcam do jej obejrzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz