Pokazem filmu nagrodzonego w Konkursie Forbiden Cinema oraz spektaklem
"Exhausting Space” Ivána Péreza zakończył się we Wrocławiu 12. Brave
Festival. W tym roku hasłem przewodnim było wykluczenie.
Candoco Dance Company. 7 lipca. Fot. Mateusz Bral |
Wykluczenie
dotyczyło wielu dziedzin życia i twórczości nie tylko ludzi dorosłych, ale
także dzieci, które z powodu biedy i różnych zaniedbań żyją niejako na
marginesie. Brave próbuje im to zrekompensować, nie tylko zapraszając je na
festiwal w charakterze szczególnych gości, ale także cały dochód ze sprzedaży
biletów przeznacza na pomoc dzieciom. W tym roku zaproszono 122 dzieci z całego
świata, które wspólnie tworzyły działania artystyczne, doświadczały rodzinnego
ciepła i przyjaźni. Po trzech tygodniach wspólnych zabaw zaowocowało to Wielkim Spektaklem Finałowym Brave Kids w
Hali Stulecia, gdzie dzieciaki dały olśniewający, kolorowy pokaz. Owacjom nie
było końca!
Spektakle i koncerty
Crazy God, reż. G. Bral, fot. Mateusz Bral |
Oprócz Brave
Kids w programie głównym znalazły się w tym roku spektakle i koncerty, a także
balet.
Mogliśmy zatem
zobaczyć najnowsze przedstawienie Teatru
Pieśń Kozła: ”Crazy God” (o
którym pisaliśmy), a także wcześniejsze spektakle tego zespołu: ”Pieśni Leara” i ”Portrety Wiśniowego sadu”. Wszystkie przedstawienia były
mistrzowskie i odważne, nie tylko odnośnie tematyki, ale także sposobu
prowadzenia i warsztatu aktora, który w spektaklach Teatru Pieśń Kozła osiąga
niezwykle wysoki poziom artyzmu.
Teatr 21. Klauni. Czyli o rodzinie. 8 lipca. Fot. Mateusz Bral |
Dwukrotnie
zaprezentował się Teatr 21: ”Upadki, odcinek 2” oraz ”Klauni, czyli o rodzinie, odcinek 3”.
Swoimi spektaklami niepełnosprawni aktorzy stawiają pytania o obecność takich
jak oni w życiu publicznym, a także czy teatr może być miejscem integracji.
Twórcy spektaklu ”Klauni…” stworzyli
dla aktorów konwencję cyrku, który kojarzy się z tresurą i pokazywaniem
dziwolągów. W języku słowo ”cyrk” zdaje się być synonimem chaosu i bezsensu. Tytułowy
klaun – postać z cyrkiem nieodzownie związania, to ktoś, kogo postrzega
się jedynie przez pryzmat slapstickowych
żartów i przyklejonego uśmiechu. Nie jest traktowany poważnie, jako pełnoprawny
artysta. Przyjmując taką konwencję, aktorzy tego przedstawienia poddają
refleksji swój własny status i obligują do tego samego swoich widzów.
Blind Ballet. 6 lipca. Fot. Mateusz Bral |
Podczas
Brave Festival zaprezentowali się także twórcy z różnych powodów ”wykluczeni”,
a jednocześnie wspaniali i odważni artystycznie. Mogliśmy zatem podziwiać
głuchoniemych bębniarzy – DeafBeat, a
także niewidome tancerki z grupy Blind Ballet Company, założonej przez tancerkę
i psychoterapeutkę - Fernandę Bianchini.
Na scenie wykonały one tańce do muzyki klasycznej, jak i popularnej, w parach z
zawodowymi tancerzami, a także układy zbiorowe. Przyjęto je entuzjastycznie,
szczególnie że na koniec zostały poprowadzone do publiczności, której rozdawały
okolicznościowe kartki.
Cechą
wspólną wszystkich występujących podczas Brave artystów była odwaga w
przekraczaniu ograniczeń – zarówno społecznych, jak też tych najtrudniejszych,
bo własnych.
Forbiden Cinema, czyli
kino zakazane
Podczas ceremonii
wręczenia Nagrody Publiczności najlepszemu filmowi w Konkursie Forbiden Cinema,
twórca programu – Adam Kruk –
powiedział:
Przez czternaście dni staraliśmy się
opowiedzieć kinowej publiczności o wykluczeniach, pokazując twórców, którzy
tego doświadczyli, jak chiński reżyser Lou Ye, którego retrospektywa odbyła się
na festiwalu. Opowiadaliśmy o zakazanych uczuciach w sekcji Forbiden Love, a w
sekcji Konkurs pokazywaliśmy najnowsze filmy zakazanych twórców albo też
mówiące o bohaterach zakazanych.
Za
najciekawszy spośród zaprezentowanych w Konkursie Forbiden Cinema publiczność
uznała dominikańsko-francuski film ”Ixcanul”
w reżyserii Jayro Bustamante.
Przedstawia on żyjące u podnóża wulkanu plemię Indian Kakczikel. To ludzie
ciężkiej pracy, nisko opłacani i okrutnie wykorzystywani, którzy jednak
zachowali godność i tradycję. Mimo biedy i problemów, rodzina jest pełna
miłości i wzajemnego oddania. Matka czule opiekuje się dorastającą córką, a ta
odwzajemnia uczucia oddaniem, skromnością i ofiarnością. Film został zauważony
już na festiwalu filmowym w Berlinie.
kadr z filmu Lou Ye |
Moim
osobistym rozczarowaniem był Lou Ye.
Przywykła do obrazów wyrafinowanych, odnoszących się do chińskiej tradycji,
takich jak filmy Zhang Yimou czy Hsiao-hsien Hou, źle znosiłam ”bylejakość”
kadrów i ”poszarpaną” narrację ”Letniego
pałacu”. Historia głównej bohaterki, która sypia z kim popadnie, a jednocześnie
wmawia nam, że jest ”romantyczką” i kocha tylko jednego mężczyznę, wydaje się
być mocno niewiarygodna. A wszystko to z marnie i skrótowo pokazanym w tle protestem
studentów na placu Tian’anmen w 1989 roku budziło od czasu do czasu
niezamierzone śmiechy publiczności i było po prostu nudnym, źle zrobionym
filmem.
12 Brave
Festival obfitował także w liczne wydarzenia dodatkowe, jak Brave Akademia,
spotkania klubowe, w tym opowiadaczy, odbywające się w różnych miejscach, m.in.
w klubie "Bułka z masłem”, gdzie można było spotkać interesujących ludzi i
dać się im zainspirować. Wypada pogratulować organizatorom rozmachu,
szlachetności i fascynującej różnorodności, które stała się wizytówką
festiwalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz