niedziela, 6 marca 2022

Monika Strzępka: Pokazać możliwości i talenty /wywiad, zdjęcia/

"W przypadku dyplomu istotne jest, aby pokazać możliwości i talenty aktorów". Rozmawiam z Moniką Strzępką, reżyserką wielu spektakli, które stały się ważnym głosem w społecznej dyskusji. Tym razem – o  pracy ze studentami nad "Weselem” Wyspiańskiego. 

Monika Strzępka, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Barbara Lekarczyk-Cisek: Czy „Wesele” jest Pani pierwszym spektaklem dyplomowym?

Monika Strzępka: O, nie, debiutowałam dwa lata temu. Robiliśmy „Love & information” Caryla Churchilla, w tłumaczeniu Pawła Demirskiego, również na PWST we Wrocławiu.

Dlaczego "Wesele” – tekst obciążony tyloma interpretacjami, w dodatku szkolna lektura? W dodatku z młodymi, niedoświadczonymi ludźmi.

No, tak, ale nie ma ryzyka – nie ma zabawy (śmiech). Z „Love & information” też łatwego zadania nie miałam, bo zrobienie przedstawienia z całą czternastką i danie wszystkim równorzędnych ról to twardy orzech do zgryzienia. Na szczęście Churchill nie pożałowała w swojej sztuce miejsca na przeróżne postaci. Jest ich w sumie ponad setka, więc można było wybierać do woli.Tym razem miałam wielką potrzebę popracowania ze studentami nad tekstem, który jest pisany wierszem. Jestem wielką fanką takiej literatury, a tak się złożyło, że w życiu zawodowym nie miałam okazji się z tym zetknąć.

Próba "Wesela" w reż. Moniki Strzępki, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

W przeciwieństwie do poprzedniego spektaklu dyplomowego, nie znałam grupy, z którą miałam pracować. Widziałam wprawdzie jak pracują na materiałach zarejestrowanych na wideo, ale w żadnym stopniu nie oddaje to rzeczywistego obrazu. W związku z tym nie chciałam przychodzić z gotowym tekstem. A ponieważ trudno jest znaleźć w literaturze dramatycznej tekst, w którym byłyby role dla tylu kobiet i mężczyzn, więc zaczęliśmy szukać, przede wszystkim u Shakespeare` a. Czytaliśmy "Sen nocy letniej”, "Wieczór trzech króli”, a także "Czarownice z Salem” Arthura Millera, ale ciągle była taka sytuacja, że musiałabym wybrać część osób, bo dla pozostałych nie byłoby ról. Tymczasem im dłużej ich poznawałam i widziałam ich zapał, tym bardziej trudno mi było dokonać takiego wyboru. I wtedy – intuicyjnie – zaproponowałam „Wesele”. Kiedy zaczęliśmy je czytać, coś zaczęło iskrzyć. Większość studentek i studentów zaczęła się do tego odnosić entuzjastycznie. Tekst również mnie uruchomił. I tak to się stało, że postanowiliśmy realizować ten właśnie dramat. Przygotowywaliśmy go przez sześć tygodni. 

Próba "Wesela" w reż. Moniki Strzępki, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Jak Pani pracuje ze studentami?

Podobnie jak z zawodowymi aktorami. Myślę, że każdy reżyser ma swoje preferencje. W tym przypadku sama po raz pierwszy pracuję nad sztuką, która jest pisana wierszem. Trzymanie rytmu, odpowiednich akcentów i żeby to w dodatku brzmiało naturalnie jak mowa potoczna – wszystko to było również dla mnie wyzwaniem. W praktyce okazało się, że wiersz daje takie możliwości – niesie tekst i nie jest żadną przeszkodą, jakby się pozornie mogło wydawać. Tego się po prostu dobrze słucha, bo ma rytm.

Co Pani chciała przez "Wesele” powiedzieć?

Chciałam się temu dramatowi bliżej przyjrzeć podczas jego realizacji. Uznałam, że nie muszę wszystkiego wiedzieć od początku, ale mogę przyglądać się mu w trakcie jego stawania się na scenie. W przypadku dyplomu istotne jest, aby pokazać możliwości i talenty aktorów. 

Zaczęliśmy od rozczytywania tekstu, aby lepiej zrozumieć, co sam Wyspiański chciał powiedzieć na początku XX wieku. Potem zastanawialiśmy się, co poprzez tekst można powiedzieć dzisiaj. Przy tym – poza drobnymi skrótami – nie robiliśmy żadnej ingerencji w tekst, bo nadal brzmi bardzo współcześnie. 

Próba "Wesela" w reż. Moniki Strzępki, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

O ile mi wiadomo, studenci stworzyli także scenografię i kostiumy do tego spektaklu…

Tak, ponieważ chciałam, aby czuli się odpowiedzialni nie tylko za grane role, ale również za pozostałe aspekty spektaklu. W ten sposób stali się współtwórcami koncepcji scenografii, kostiumów, choreografii, muzyki… Dzięki temu było dużo fajnej, wspólnotowej roboty. 

Gratuluję i dziękuję za rozmowę. 

Próba "Wesela" w reż. Moniki Strzępki, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wydarzenia w Muzeum Narodowym i oddziałach 1.12.2024

 W nadchodzący weekend Muzeum Narodowe we Wrocławiu zaprasza na wykłady w ramach cyklu „Kurs historii sztuki” oraz w cyklu „Jakie to ameryka...

Popularne posty