Do 15 września 2024 w Spichlerzu na Ołowiance można podziwiać wspaniałe niderlandzkie malarstwo XVII i XVIII wieku. Bogactwo ukrytych znaczeń, fascynujące, pełne dramatyzmu historie! To pierwsza tak obszerna prezentacja holenderskich marin epoki baroku. Obok najcenniejszych niderlandzkich dzieł ze zbiorów własnych Narodowego Muzeum Morskiego prezentowane są na niej malowidła m.in. z Muzeum Narodowego w Warszawie, Zamku Królewskiego w Warszawie, Zamku Królewskiego na Wawelu, Muzeum Narodowego w Poznaniu i Muzeum Narodowego w Gdańsku. Jej ukoronowaniem są trzy wybitne dzieła niderlandzkiej marynistyki sprowadzone specjalnie na tę okazję z Rijksmuseum i Het Scheepvaartmuseum w Amsterdamie.
Tytuł wystawy pochodzi z Psalmu 107 – jak wyjaśnia jedna z kuratorek, Monika Jankiewicz-Brzostowska – i jest rodzajem podsumowania doświadczeń, które były udziałem XVII-wiecznych żeglarzy. Dotyczy także kondycji ludzkiej w ogóle. "Psalm 107 – pisze Brzostowska – często był przywoływany w literaturze i sztuce XVII-wiecznych Niderlandów Północnych, zapewne dlatego, że kontakt z żywiołem morskim był powszechny w kraju zbudowanym wszak na ziemi wydartej morzu. (...) Morze stało się narzędziem w ręku Opatrzności, czuwającej nad lejdejczykami [broniło ich przed napastnikami]. Z drugiej strony, przerwanie wałów należało do najbardziej przerażających klęsk żywiołowych. (...) Jednocześnie morze było istotnym źródłem utrzymania". Niderlandzcy kupcy handlowali drewnem i zbożem, a także artykułami luksusowymi, kwitło też rybołówstwo. A jednocześnie sztormy i wojny odsłaniały częstokroć ludzką bezsilność wobec żywiołów. Stąd poszukiwanie wybawienia za sprawą Opatrzności.
|
Wystawa "Ci, którzy na statkach..." w Muzeum Morskim w Gdańsku, fot. Zuzanna Mikołajek-Kiełb |
Narrację wystawy tworzą m.in. dzieła mistrzów takich jak Simon de Vlieger, Ludolf Bakhuizen, Jan i Julius Porcellisowie, Jan Abrahamszoon Beerstraaten, malarze z rodziny Willaertsów, Lieve Verschuir czy Thomas Heeremans – ich obrazy pochodzą ze zbiorów muzeów polskich.
W nadzwyczaj starannie wydanym polsko-angielskim katalogu możemy podziwiać imponującą ilość znakomitych reprodukcji obrazów wraz z opisami. Wydawnictwo zawiera także wiele interesujących artykułów, począwszy od wprowadzenia do tematu malarstwa marynistycznego prof. Piotra Oczko, poprzez zagadnienia historyczne, które znalazły w nim odbicie, próby interpretacji wybranych obrazów, po zestawienie prac badawczych na ten temat.
We wspomnianym katalogu, jak i na wystawie, możemy znaleźć obrazy z popularnymi w tamtych czasach tematami, jak choćby "
Młodą kobietę drącą list", co jako żywo skojarzyć się może z "Dziewczyną czytającą list", tak dobrze znaną z obrazu
Vermeera (i innych malarzy), tutaj jednak zaprezentowano płótno
Dirca Halsa, brata słynnego Fransa. Biały fartuch, w interpretacji prof. Oczko, nawiązuje do żagla statku unoszonego na wzburzonych falach, widocznego na obrazie na środku ściany. To porównanie miłosnych uniesień i dramatów do niebezpiecznej żeglugi.
|
Wystawa "Ci, którzy na statkach..." w Muzeum Morskim w Gdańsku, fot. Zuzanna Mikołajek-Kiełb |
Skoro już mowa o ukrytych znaczeniach, możemy na wystawie zobaczyć obrazy zainspirowane literaturą, począwszy od Homera i Platona, po Owidiusza, a także tematy biblijne, choć te z wiadomych powodów, pojawiają się rzadziej. Jako przykład może posłużyć obraz przedstawiający Lota z córkami, uchodzącego z Sodomy w asyście dwóch aniołów, zaś w głębi widać sylwetkę jego zamienionej w słup soli żony. To monumentalne płótno uchodziło niegdyś za obraz niezidentyfikowanego artysty flamandzkiego z przełomu XVI i XVII w., zostało zakupionego przed laty jako „Pożar w porcie w nocy”. Podczas konserwacji ukazała się ta właśnie scena biblijna.
Skoro morze, to także i plaża :-) Ten wątek podejmuje druga kuratorka wystawy -
Zuzanna Mikołajek-Kiełb. W pejzażach czy scenach rodzajowych również pojawiają się symboliczne treści. Na przełomie XVI i XVII wieku modne były grafiki i druki (rzadziej obrazy) przedstawiające martwe wieloryby na niderlandzkich plażach. "Wyrzucony na brzeg wieloryb – pisze kuratorka – był najczęściej interpretowany jako komentarz do losów narodu lub znak zbliżającej się katastrofy (...) Ogromne stwory morskie traktowano jako omen, starano się odgadnąć, jakie zamiary żywi Bóg względem nowo powstałego kraju – czy pojawienie się wieloryba zapowiada rychły atak hiszpańskiej Armady, czy może raczej apokaliptyczną klęskę Północnych Niderlandów". Jak stąd wynika, traktowano plaże przede wszystkim jako miejsce tematów metafizycznych.
Z całą pewnością warto podczas wakacji odwiedzić Gdańsk i obejrzeć tę ze wszech miar inspirującą wystawę.
|
Zuzanna Mikołajek-Kiełb, fot. Monika Jankiewicz-Brzostowska |
Kuratorki wystawy: dr Monika Jankiewicz Brzostowska i Zuzanna Mikołajek-Kiełb
Wystawie towarzyszy wiele wydarzeń, m. in. festyn, oprowadzania kuratorskie, wykłady tematyczne oraz zajęcia z muzeoterapii – odrębne dla dzieci i dla dorosłych.
Wydano bszerny katalog, złożony z kilku esejów oraz ponad 50 obszernych komentarzy do obrazów (łącznie ponad 300 stron).
Patronat honorowy nad wystawą objęła Ambasada Królestwa Niderlandów
Patronat medialny: TVP Kultura, TVP 3 Gdańsk, Radio Gdańsk, Dziennik Bałtycki, Trojmiasto.pl
Organizację wystawy „Ci, którzy na statkach ruszyli na morze… Mistrzowie niderlandzkiego malarstwa marynistycznego XVII i XVIII w. w zbiorach polskich” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
|
Katalog wystawy "Ci, którzy na statkach ruszyli na morze..." w Narodowym Muzeum w Gdańsku |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz