poniedziałek, 30 października 2017

WROSTJA 2011: Jubileusz 45-lecia /relacja/

Jubileuszowe 45. WROSTJA to przede wszystkim spektakle poświęcone Tadeuszowi Różewiczowi z okazji 90. rocznicy jego urodzin, występy mistrzowskie Larysy Kadyrowej, Milki Zimkovej i zjawiskowej Biruté Mar. Wydano trzy kolejne tomiki  z serii „Czarna Książeczka z Hamletem”. Dyskutowano nad istotą monodramu Tadeusza Łomnickiego oraz monodramów studenckich. Nagrodzono młodych adeptów sztuki teatru jednego aktora.


45 jubileuszowe spotkania Wrocławskich Teatrów Jednego Aktora miały w tym roku szczególny charakter. Po pierwsze dlatego, że z okazji 90. rocznicy urodzin Tadeusza Różewicza poświęcono cały pierwszy dzień święta monodramów czcigodnemu Jubilatowi, po drugie - wydarzeniem tegorocznego przeglądu była obecność litewskiej aktorki, poetki i reżyserki w jednej osobie – Biruté Mar.

24 listopada, po uroczystym otwarciu WROSTJA, mogliśmy wysłuchać pełnych humoru wspomnień wydawcy „Kartoteki”, red. Jana Stolarczyka, dotyczących jego ponad dwudziestoletniej współpracy z Różewiczem. Zaprezentowano też dwa monodramy na kanwie tekstów poety: pierwszy wykonał Tadeusz Malak, którego spektakl „W środku życia” był prezentowany we Wrocławiu przed wielu laty, na II OPTJA (Ogólnopolski Przegląd Teatrów Jednego Aktora) w 1967 roku. Wówczas to został pierwszym laureatem wrocławskiego konkursu.

Krakowski aktor zaprezentował spektakl, który powstał przed 44 laty, co było zarówno dla niego, jak i dla wytrwałych, wiernych uczestników monodramowych festiwali doświadczeniem szczególnym, skłaniającym do refleksji. Przedstawienie zostało uhonorowane Nagrodą Prezydenta Wrocławia.

WROSTJA 2011


Drugą niespodzianką tego dnia był występ Larysy Kadyrowej z Ukrainy, która zaprezentowała monodram na podstawie dramatu Różewicza „Stara kobieta wysiaduje” w swoim ojczystym języku. Należy dodać, że aktorka przyjechała do Wrocławia z Toruńskich Spotkań Teatrów Jednego Aktora (również dziecko Wiesława Gerasa, dyrektora artystycznego WROSTJA i OFTJA - przyp. B.L-C.) z nagrodą ZASP-u  za kreację aktorską w tym spektaklu. W istocie, był to monodram poruszający. Kadyrowa zagrała nie tyle i nie tylko starą kobietę, ale kobietę w ogóle. Monolog najpierw pełen ironii, dowcipny, z aluzjami do współczesności, staje się z czasem coraz bardziej „gęsty” i tragiczny. Samotna matka, „kobieta na śmietniku” – przez nikogo niekochana, nikomu niepotrzebna, tragiczna.

Larysa Kadyrowa w monodramie "Stara kobieta wysiaduje"
Aktorka pozbywa się kolejno wszystkich atutów swojej kobiecości: kapelusza, rękawiczek, sukni, peruki, sztucznych rzęs, makijażu. Na koniec staje przed widzem siwa, postarzała, w białej koszuli, która podkreśla workowaty kształt ciała, nikogo już nie pociągającego.  Wstrząsający akt ogołocenia… Za swoją rolę w tym spektaklu Larysa Kadyrowa została uhonorowana Nagrodą Publiczności im. Lidii Zamkow i Leszka Herdegena, ufundowaną przez Prezydenta Wrocławia, Nagrodą Dziennikarzy oraz GRAND PRIX GERAS.

40. Ogólnopolski Festiwal Teatrów Jednego Aktora


25 i 26 listopada odbywały się przesłuchania konkursowe 40. Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Jednego Aktora, zaś w niedzielę, 27. – studenci Filii PWST we Wrocławiu zaprezentowali swoje etiudy. Spośród obejrzanych spektakli najbardziej podobał mi się monodram Mateusza Nowaka „Teatralność”.  Na wyróżnienie zasłużył również jako autor scenariusza, będącego kompilacją błyskotliwych tekstów Bernarda-Marie Koltèsa, Łukasza Rippera i Michała Walczaka, oraz jako ich interpretator. Był wirtuozowski i nieprzewidywalny.

Najciekawsze, że Nowak jest amatorem, a  zdystansował „zawodowców” i zdobył tzw. „Szczebel do kariery” oraz 2 tys. złotych od Bogusława Kierca, jednego z jurorów. Mnie zaś wynagrodził nieobecność na tegorocznych WROSTJA znakomitego rosyjskiego aktora Wsiewołoda Czubenki.

Ponadto, Nagrodę Ośrodka Kultury i Sztuki dla najlepszego aktora Dolnego Śląska oraz 2 tys. zł. od jurora Janusza Deglera otrzymała Monika Bolly za monodram „Sachem” – teatralną opowieść o Holocauście. Nagrodzono również Krzysztofa Grabowskiego za monodram „Patryk K.” według prozy Jerzego Pilcha oraz Paulinę Raczyło za spektakl „Dobre ciało?".

Biruté Mar. Bez maski 


WROSTJA to nie tylko przegląd najciekawszych monodramów, ale również występy mistrzowskie, dyskusje, spotkania autorskie organizowane przy okazji wydania kolejnych tomików „Czarnej Książeczki z Hamletem”. W tym roku zaprezentowano aż trzy takie wydawnictwa, a mianowicie „Wrocławskie rozmowy, czy teatr jednego aktora jest teatrem ubogim?” pod red. Tomasza Miłkowskiego i Marii Lubienieckiej, „Sam był teatrem. O sztuce monodramu Tadeusza Łomnickiego” Jolanty Betkowskiej i Andrzeja Żurowskiego.

Dla mnie największym wydarzeniem było spotkanie z Biruté Mar, której monografia „Biruté Mar. Bez maski” została zaprezentowana z udziałem samej aktorki, opowiadającej o swoim życiu. Wykonała też fragmenty czterech swoich spektakli. Krucha i drobna, na scenie sprawia wrażenie silnej osobowości. Na początku swej kariery zaprezentowała się w roli starej kobiety w monodramie „Słowa na piasku”(1998) na motywach „Szczęśliwych dni” Becketta. Mogliśmy zobaczyć fragment tego spektaklu, utrwalony na taśmie wideo. Aktorka grała rolę Winnie w niezwykłym kostiumie – sukni przypominającej kulę ziemską.

Biruté Mar w "Słowach na piasku"
"Ta sztuka jest piękna jak wiersz. Jest prawdziwą poezją, tajemnicą" – powiedziała poetka, aktorka i reżyserka w jednej osobie. Kolejną, której fragment zobaczyliśmy, był „Kochanek”(2001) na podstawie wspomnień Marquerite Duras, gdzie dla odmiany zagrała czternastolatkę. Byliśmy świadkami tej metamorfozy – dojrzała kobieta stała się na naszych oczach naiwnym podlotkiem –  i była w tym wiarygodna!

Największe wrażenie zrobił na mnie jednak fragment spektaklu „Antygony” Sofoklesa (2003), w którym Biruté Mar gra wszystkie postaci, posługując się jedynie skrawkiem materiału, a wspomaga ją tylna projekcja filmu z nagranym chórem. Widzieliśmy, jak Biruté mistrzowskim sposobem przechodzi od jednej postaci do drugiej, a w scenie śmierci Antygony, śpiewa po grecku żałobną pieśń. Trzeba bowiem podkreślić, że aktorka gra swoje spektakle swobodnie posługując się litewskim, rosyjskim, angielskim, wplata także teksty oryginalne.

Biruté Mar w "UNE"
W niedzielę 28 listopada Biruté Mar zaprezentowała jeszcze jeden spektakl –  o wybitnej litewskiej aktorce Unė Baye-Babickaitė (1897-1961), zatytułowany „UNĖ” (2010). Kanwą sztuki są dramatyczne dzieje nieprzeciętnej artystki, która po powrocie z Paryża do ojczyzny przed II wojną światową, została wraz z mężem zesłana na Syberię. Spektakl ten jest zarazem refleksją na temat teatru, sztuki aktorskiej, dramatycznego splotu ludzkich losów. Wszyscy możemy się jakoś w tej biografii odnaleźć, a to za sprawą niezwykłej aktorki, jaką jest Birute.

Mar gościła już w Polsce kilkakrotnie – w Toruniu i we Wrocławiu, na zaproszenie dyr. Wiesława Gerasa, ale wymienioną sztukę zaprezentowała tu po raz pierwszy. Otrzymała we Wrocławiu Nagrodę Wojewody Dolnośląskiego oraz Nagrodę TVP Wrocław. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny spektakl, który Biruté Mar przygotowuje według prozy Fiodora Dostojewskiego, również będziemy mieli okazję zobaczyć.

Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu PIK Wrocław.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Noc muzeów 2024 w Muzeum Narodowych we Wrocławiu / 18 maja 2024/

 Oprowadzania kuratorskie po wystawach czasowych „Impresje. Młodzi o sztuce dawnej” i „Poszukiwania artystyczne Marka Oberländera” w Muzeum ...

Popularne posty