sobota, 22 grudnia 2018

Katarzyna Knychalska: Być wiernym prawdziwemu teatrowi /wywiad/

Rozmowa z dyrektor artystyczną Festiwalu Teatru Nie-Złego, Katarzyną Knychalską 

Katarzyna Knychalska. fot. rozmówczyni

Barbara Lekarczyk-Cisek: To niezwykłe, że grupa młodych ludzi organizuje wspaniały festiwal teatralny, że prowadzi pismo pod intrygującą nazwą „nietak!t”. Imponujące! Jak to się zaczęło?

Katarzyna Knychalska: W Fundacji Teatr Nie-Taki, którą założyliśmy 3 lata temu, jesteśmy wszyscy absolwentami filologii polskiej, ze specjalizacją teatrologiczną. Podczas studiów należeliśmy do Studenckiego Koła Naukowego Teatrologów „Dalej”. Jeździliśmy wspólnie po  Polsce – do różnych miejsc, gdzie znajdowały się teatry znane nielicznym, takie jak: Wierszalin, Gardzienice, Cinema. Uczyliśmy się takiego teatru, który ma misję i jest raczej sposobem na życie niż instytucją. I w takim teatrze się zakochaliśmy. Wartością była także sama podróż i spotkanie ludzi, którzy go tworzą.

W tytułach fundacji, festiwalu i czasopisma pobrzmiewają deklaracje niezgody – na co?

One się zrodziły z niezgody na to, co nam, młodym, usiłuje się wmówić, a mianowicie, że teatr, który za podstawę działania obrał sobie konsekwencję i rzetelną pracę, jest konserwatywny, że nie ma go po co oglądać, bo jest już passé. Główny nurt teatru jest dziś bardzo wyrazisty – to poszatkowany, zdekonstruowany świat i często młodym się wmawia, że to ich świat, że dla nich się go na scenie odtwarza.  Wstydliwe jest opowiadanie historii, niemodnie jest pokazywać oryginalność. Wolimy mówić co nam się podoba, niż negować, ale tych wyraźnych tendencji niszczących indywidualność w sztuce nie da się nie zauważyć.

A jaki jest teatr, za którym tęsknicie?

Promujemy teatry, które nie tylko charakteryzują się najwyższym poziomem artystycznym, ale są dziełem wynikającym z umiłowania sztuki teatru. Tworzą je ludzie wyjątkowi, utalentowani  jak Piotr Tomaszuk z Wierszalina czy nasz niedawny gość – Tadeusz Słobodzianek.

Festiwal Teatru Nie-Złego odbywa się już po raz drugi. Czy trudno było zaangażować w to przedsięwzięcie teatr instytucjonalny, jakim jest Teatr Modrzejewskiej w Legnicy? 

Wychowałam się w Legnicy, gdzie teatr jest również szczególny. Ma bowiem swój autorski pomysł, jest teatrem zakorzenionym w mieście. A zatem – na ile się da – łączy swoją funkcję instytucji kultury z misją – z przekonaniem, że poziom artystyczny musi być na pierwszym miejscu i że z widzem trzeba rozmawiać, a nie prowokować go, zmuszać do czegoś, co jest mu obce czy nawet obrażać. Zaczęliśmy współpracować z dyrektorem Jackiem Głombem znacznie wcześniej niż powstał pomysł na Festiwal, po założeniu gazety. Wszystko, co się dzieje, przebiega w duchu przyjaźni i partnerstwa. Nie czujemy, że jesteśmy młodymi ludźmi, którzy muszą dopiero terminować.

I edycja Festiwalu Teatru Nie-Złego miała miejsce w 2011 roku i trwała cztery dni. Obecna – przy tych samych założeniach – jest rozłożona w czasie, zakłada zaproszenie czterech zespołów na cztery weekendy w 2012 roku. Dzięki temu możemy dłużej utrzymać w Legnicy zainteresowanie teatrem, a poza tym  mamy możliwość zaproszenia na dany weekend jednego zespołu z dwoma lub trzema spektaklami. Festiwal ma też misję edukacyjną: wydajemy katalogi, organizujemy spotkania z twórcami spektakli. Jestem przekonana, że dzięki Festiwalowi będziemy mieć niedługo najlepiej wyedukowaną publiczność teatralną w Polsce (śmiech). Dzięki nam  widzowie nie muszą nigdzie jeździć, aby zobaczyć najwybitniejsze spektakle.

Jakie spektakle gościcie?

Staramy się zapraszać najbardziej reprezentatywne spektakle znakomitych grup teatralnych. Dlatego m.in. zaprosiliśmy starsze przedstawienia Teatru Wierszalin: „Wierszalin. Reportaż o końcu świata” i „Bóg Niżyński”. Podczas kolejnych weekendów będziemy gościć we wrześniu Teatr Zar z Wrocławia z tryptykiem „Ewangelie dzieciństwa” natomiast w listopadzie przyjedzie na Festiwal Teatr Provisorium z Lublina z przedstawieniami: „Bracia Karamazow” i „Ferdydurke”.

A inne plany?

We wrześniu współorganizujemy Wrocławski Festiwal Ruchu Cyrkulacje.  Jest to cykl warsztatów teatru ruchu, które po kilku dniach kończą się pokazem efektów pracy. Poza tym planowane są rozmowy z tancerzami i panel dyskusyjny na temat “Ciało tancerza/ Tancerz cielesny”. Odbędą się także warsztaty pisania o tańcu. Raz w miesiącu prowadzimy teatralny  klub dyskusyjny. Mamy kontakty z różnymi teatrami i zaczynamy myśleć o swoich projektach. Wierność teatrowi z czasem procentuje.

Dziękuję za rozmowę i za możliwość obejrzenia wspaniałych spektakli Teatru Wierszalin, życzę jeszcze wielu wspaniałych i twórczych projektów.

Wywiad ukazał się na portalu PIK Wrocław w czerwcu 2012 roku.

Katarzyna Knychalska - założycielka i prezeska Fundacji Teatr-Nie Taki we Wrocławiu. Wydawca, redaktorka naczelna portalu Teatralny.pl i czasopisma o teatrach niezależnych „nietak!t”. Współtwórczyni Ogólnopolskiej Offensywy Teatralnej zajmującej się jednoczeniem ruchu teatrów offowych. Dramatopisarka i adaptatorka (Moja Bośnia, premiera: Bolesławiec 2014; Stilon – najlepszy ze światów, premiera: Gorzów Wielkopolski 2016, Wiele demonów wg Jerzego Pilcha, premiera: Batumi, Gruzja 2016, Stacyjka, premiera: Poniewież, Litwa 2017). Konsultantka programowa w Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, dyrektorka Festiwalu Teatru Nie-Złego w Legnicy, współtwórczyni Festiwalu Teatrów Niezależnych „Zwrot” we Wrocławiu. (informacja prasowa)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szkicownik Stanisława Witkiewicza zabytkiem miesiąca w Muzeum Podlaskim w Białymstoku

Zabytkiem miesiąca w maju jest Szkicownik Stanisława Witkiewicza, Obiekt do końca miesiąca można oglądać w białostockim Ratuszu.  Z tych pra...

Popularne posty