wtorek, 2 stycznia 2024

Caspar David Friedrich. Tam, gdzie wszystko się zaczęło. Wystawa w Albertinum i Kupferstich-Kabinett w Dreźnie /zapowiedź/

Przez ponad 40 lat Drezno było centrum życia malarza Caspara Davida Friedricha. To tutaj zgłębiał twórczość innych malarzy w słynnej Gemäldegalerie i angażował się w debaty o sztuce współczesnej. To właśnie w Dreźnie artysta stał się ważnym niemieckim malarzem romantycznym, który jest obecnie bardziej znany na arenie międzynarodowej niż kiedykolwiek wcześniej. Z okazji 250. rocznicy jego urodzin Państwowe Zbiory Sztuki w Dreźnie poświęcają mu dużą wystawę w Albertinum i Kupferstich-Kabinett.

Caspar David Friedrich, "Dwaj mężczyźni kontemplujący księżyc", ok. 1819,
Galeria Nowych Mistrzów, Drezno


Tam, gdzie wszystko się zaczęło

Wystawa w Kupferstich-Kabinett zostanie zaprezentowana od 24 sierpnia do 17 listopada 2024 roku, w Albertinum zaś od dnia 24 sierpnia 2024 r. do godz. 5 stycznia 2025 roku.

Urodził się 5 września 1774 roku w miasteczku Greifswald. Jego rodzicami byli wytwórca mydła i świec, Adolph Gottlieb Friedrich i jego żona, Sophie Dorothei Bechly, pochodzący z Neubrandenburga. Caspar miał dziewięcioro rodzeństwa. Urodził się jako szóste dziecko Friedrichów. Rodzina mieszkała w dużym domu przy ulicy Langen Gasse 28. Friedrich od najwcześniejszych lat życia był nieśmiały i małomówny. W dzieciństwie przeżył rodzinną tragedię. Gdy miał 7 lat, zmarła jego matka. 6 lat później zginął jeden z jego braci, ratując go po wypadku w czasie jazdy na łyżwach. Chłopiec otrzymał od ojca surowe protestanckie wychowanie. Te wydarzenia mocno wpłynęły na jego osobowość, a także na zainteresowaniem tematyką śmierci, Boga i natury. Wielki wpływ na ukształtowanie się jego charakteru wywarły także nauki zaczerpnięte z pism religijnych teologa, Gottharda Ludwiga Kosegartena.

W 1790 Friedrich rozpoczął naukę pod okiem profesora Akademii Sztuk Pięknych, Johanna Gotfrieda Quistorpa. Zajmował się głównie kopiowaniem obrazów i widoków z jego kolekcji oraz wykonywaniem scenek rodzajowych. Poznał poetę i pastora Ludwiga Kosegartena. W 1794, za namową Quistorpa, wstąpił do kopenhaskiej Akademii Sztuk Pięknych, która była wówczas uważana za jedną z najbardziej liberalnych uczelni w Europie. Jego nauczycielami byli pejzażyści tacy jak: Jens Juel, Christian August Lorentzen i Nikolaj Abraham Abildgaard. Jego mistrzowie byli znawcami duńskiego neoklasycyzmu, ale nauczyli go także angielskiego romantyzmu. Nauczył się szkicowania modeli i rysowania motywów z otaczającej go rzeczywistości. Zaprzyjaźnił się z malarzem, Johanem Gebhardem Lundem. W 1798 wyjechał z Danii.

Po krótkim pobycie u krewnych w Greifswaldzie i Neubrandenburgu, jesienią zamieszkał w Dreźnie. Wstąpił tam do Akademii Sztuk Pięknych. Jak wielu jego kolegów, rzadko uczęszczał na wykłady. W tym czasie samotnie odwiedzał Gemäldegalerie i jeździł do małych miejscowości w pobliżu Drezna. W czasie tych wizyt czerpał natchnienie do nowych obrazów. Okres studiów w Dreźnie zakończył wiosną 1801. Mieszkał w Dreźnie przez ponad czterdzieści lat. 

Autoportret artysty z 1800, Statens Museum for Kunst, Kopenhaga

Podczas pobytu w Greifswaldzie w 1801 poznał malarza romantycznego Philippa Otto Runge, którego dzieła stały się dla niego ważną inspiracją. Potem pojechał na Rugię, gdzie zainspirowany krajobrazem wyspy, rozwinął swój charakterystyczny styl. Latem 1802 wrócił do Drezna. Tu, dzięki obrazom namalowanym sepią, zyskał uznanie miłośników i kolekcjonerów sztuki. Znalazł mecenasów w Saksonii. Popularność umożliwiła mu nawiązanie kontaktów z pisarzem i poetą Ludwigiem Tieckem, filozofem Gotthilfem Heinrichem, kompozytorem Franzem Schubertem, poetą i dramatopisarzem Heinrichem von Kleistem, poetą Novalisem, malarzami Georgiem Friedrichem Kerstingiem oraz Carlem Gustavem Carusem. Idee, które dominowały w tych kręgach, były zainspirowane filozofią przyrody Friedricha Wilhelma Josepha von Schellinga, dziełami Friedricha i Augusta Schleglów oraz filozofią Friedricha Daniela Ernsta Schleiermachera. Dzięki tym znajomościom malarz pogłębił swoje mistyczno-religijne fascynacje i rozwinął swój język artystyczny.

C. D. Friedrich, "Krzyż w górach', 1807-08, Galeria Nowych Mistrzów, Drezno

W 1805 jego dwa widoki wykonane sepią zdobywają pierwsze miejsce na konkursie w Weimarze. Od 1807 zajmował się już tylko malarstwem. W 1808 klasycystyczny krytyk F.W.B. von Ramdohr zarzucił mu arogancję w tworzeniu sztuki. Po obejrzeniu obrazu "Krzyż w górach" stwierdził, że taki sposób przedstawienia natury nie może być symboliczny ani alegoryczny. Kilku przyjaciół wstawiło się za Friedrichem, odpierając argumenty krytyka. Cały spór przyczynił się do wzrostu popularności artysty. W lipcu 1810 wyjechał w Karkonosze wraz z Georgiem Friedrichem Kerstingiem. W tym samym roku został członkiem Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie. Stworzył wówczas liczne szkice górskich widoków. W 1816 pejzażysta został przyjęty w poczet członków Akademii Drezdeńskiej. Jego obrazy cieszyły się dużym zainteresowaniem kolekcjonerów, którzy licznie odwiedzali jego pracownię. Gościł m.in.: Petera von Corneliusa, Friedricha Overbecka, Friedricha de la Motte Fouqué oraz arystokratów i polityków.

W styczniu 1818, ku zaskoczeniu przyjaciół, ożenił się z 25-letnią Christianą Caroliną Bommer. Poznał ją kilka miesięcy wcześniej. Z listów pisanych przez Line wynika, że była osobą o radosnym usposobieniu, pełną życia, zawsze gotową do niesienia pomocy. Te cechy mocno kontrastowały z charakterem Friedricha, który często był pogrążony w mrocznych myślach. Mimo to małżeństwo było szczęśliwe. Po uroczystościach weselnych młoda para pojechała na Pomorze. Odwiedzili tam krewnych i przyjaciół. Pierwsze dziecko pary, Emma, urodziło się w 1819, potem w 1823 narodziła się Agnes Adelheid, a w 1824 na świat przyszedł Gustav Adolf.

Autoportret artysty z 1810, Kupferstichkabinett, Berlin

21 sierpnia 1820 artysta przeprowadził się z rodziną do domu przy ulicy Nad Łabą nr 33. Malarz bardzo lubił widok rzeki i łodzi przepływających koło jego domu. Przed Bożym Narodzeniem jego obrazy oglądał przyszły car, Mikołaj I Romanow. Następnego roku wysłał do Niemiec rosyjskiego poetę, Wasilija Żukowskiego, by kupił kilka obrazów pejzażysty. W 1823 norweski malarz, Johan Christian Clausen Dahl, zamieszkał w jego domu. Artyści byli potem sąsiadami do śmierci Friedricha.

Wkrótce jednak artysta zaczął tracić na popularności. Jego obrazy cieszyły się coraz mniejszym zainteresowaniem. Był krytykowany, gdyż jego pejzaże stawały się coraz bardziej staromodne w odczuciu znawców sztuki. W 1824 zmarł kierujący szkołą malarstwa pejzażowego w Dreźnie Johann Christian Klengel. Wielu spodziewało się, że jako były uczeń i członek Akademii zastąpi go Friedrich. Jednak nie otrzymał nominacji. Jako oficjalny powód podano, że podchodził do sztuki kierując się wewnętrzną potęgą swego geniuszu, a nie ustalonymi przez Akademię wzorcami. Zamiast posady otrzymał honorowy tytuł profesora. Prawdziwym powodem decyzji były jego poglądy polityczne. Mianowani przez króla Prus członkowie Akademii uznali jego liberalne poglądy za nieodpowiednie w czasie przywracania władzy królewskiej. To wydarzenie miało wpływ na pogłębiający się pesymizm artysty.

C. D. Friedrich, "Dwie siostry na tarasie wychodzącym na port",
1820, Ermitaż, Sankt Petersburg

Od 1824 stan zdrowia malarza zaczął się pogarszać. Jego częste napady wściekłości i szorstkie obejście utrudniały jego współżycie z ludźmi. Bez żadnego powodu oskarżył żonę o niewierność. Wypoczynek na Rugii pomógł mu odzyskać zdrowie i wrócić do pracy. W tym czasie powstało kilka obrazów namalowanych sepią. W 1828 udał się na kurację do uzdrowiska Teplitz. Był jednak zniechęcony i prawie wcale nie pracował, przez co jego rodzina znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Jego obrazy znajdowały już tylko nielicznych nabywców z artystycznych kręgów Saksonii i rosyjskiego dworu.

Sytuacja pejzażysty pogorszyła się, gdy 26 czerwca 1835 doznał udaru mózgu i paraliżu prawej strony ciała. Ponownie udał się na kurację do Teplitz. Odzyskał zdrowie na tyle, by móc zająć się rysowaniem i malowaniem. Jednak w 1837 przeszedł kolejny udar, który zakończył się prawie całkowitym paraliżem i dalszym pogorszeniem stanu psychicznego. W 1839 nie był już w stanie pracować. Wasilij Żukowski odwiedził go po raz ostatni w 1840. Pisał o artyście: "Smutny wyniszczony człowiek. Płacze jak dziecko". Malarz zmarł 7 maja 1840 w Dreźnie.

C. D. Friedrich, "Wieczór nad Morzem Bałtyckim", 1831,
Galeria Nowych Mistrzów, Drezno


Malarstwo Caspara Davida Friedricha

"Zespolić z moimi chmurami i skałami, aby udało mi się pozostać tym, kim jestem. Potrzebuję przyrody, by porozumiewać się dzięki niej z Bogiem" pisał malarz (cyt. za "Klasycy sztuki", t. 13, Friedrich, Wyd. Arkady, s. 22).
Jego obrazy są przesycone religijnym duchem. Zasadą przyjętą przez malarza było uznanie istnienia absolutu – panteistycznego przekonania, że każde zjawisko w przyrodzie posiada duszę. Podczas pobytu w Karkonoszach tworzył dzieła wyrażające boski porządek świata. Wykonywał ołówkiem liczne szkice stoków, ośnieżonych szczytów i skalistego pejzażu, z których korzystał przez następne lata, malując obrazy. Tworzył pejzaże uchwycone w różnych miejscach i o różnych porach dnia, dając wyraz oryginalnej wizji świata.

C. D. Friedrich, "Ruiny w Eldenie", ok. 1825, Stara Galeria Narodowa w Berlinie 

Częstym tematem jego obrazów były gotyckie kościoły i zamki. Artysta czerpał inspirację ze średniowiecza, w którym nastąpił duży rozwój tożsamości narodowej. Neogotycka architektura stała się dla Friedricha symbolem nadziei na nadejście nowej ery religijnej i politycznej. Przedstawiał gotyckie katedry jako majestatyczne budowle, stojące w oddali i wywołujące wrażenie nieosiągalnych sennych wizji. Na obrazie Dwie siostry na tarasie wychodzącym na port kobiety podziwiają wyimaginowany krajobraz. W pracy Krzyż w lesie została subtelnie naszkicowana bryła Marienkirche w Neubrandenburgu.

Przez pewien okres wydarzenia polityczne stały się źródłem inspiracji dla artysty. Wojny napoleońskie wzbudziły w nim strach przed Francją i umocniły jego miłość do ojczyzny. Wyrażał swoje poparcie dla Niemiec, przedstawiając zagubionych francuskich żołnierzy lub momenty z walki Niemców o wolność. Potem, rozczarowany wydarzeniami politycznymi, które nastąpiły po okresie napoleońskim, w 1820 r. przestał malować obrazy patriotyczne i poświęcił się sztuce religijnej, kładąc nacisk na wątki związane z przemijaniem. Zaniechał także portretowania swojej żony Caroline. Tworzył obrazy o ciemnej kolorystyce wyrażające uczucia melancholii i rezygnacji, jak na obrazach "Wieczór nad Morzem Bałtyckim" i "Statki w porcie wieczorem". Przyczyną melancholii była także coraz ostrzejsza krytyka jego obrazów. Pocieszenie znajdował w wierze, która wysunęła się na pierwszy plan w jego dziełach.

Malowanie stało się dla Friedricha drogą porozumienia z Bogiem. Przedstawiał zamglone pejzaże, puchowe kobierce śniegu, zacienione gotyckie kościoły przesycone symboliką religijną. Obraz "Zima" ukazuje zjawisko poprzedzające odrodzenie się natury, symbolizujące zmartwychwstanie. Artysta zamieszczał często w zimowych pejzażach ruiny i cmentarze, by symbole życia i śmierci zlały się w jeden obraz. Jego malarstwo stało się alegorią ulotności życia i cykliczności zjawisk natury, której nie poddawały się wiecznie zielone jodły. Przemijanie było przez niego postrzegane z perspektywy nadziei i wiary w ciągłość istnienia. Na jego obrazach maleńkie postacie, przebywając na łonie przyrody, odkrywają tajemnicę boskich sił. Kontakt z innymi artystami umocnił go w przekonaniu, że sztuka musi być źródłem wewnętrznej duchowości człowieka.

C. D. Friedrich, "Zachód słońca", 1830, Ermitaż, Sankt Petersburg
Postacie z obrazów mają wzrok skierowany ku nieznanemu. Symbolizują jedność, a także nieprzekraczalną przepaść między człowiekiem a naturą. Są wyrazem tragedii życia pędzonego z dala od piękna przyrody. Postać na obrazie "Wędrowiec nad morzem mgły", pogrążona w rozmyślaniach nad roztaczającym się przed nią krajobrazem, jest obserwatorem sceny stworzonej przez Boga. Malarz często podkreślał małość człowieka wobec nieskończoności natury, malując postacie w pomniejszonej skali i czyniąc z nich symbole samotności i poszukiwania związku z Bogiem.

Pejzażysta malował także obłoki, które uosabiają tajemnicę, będąc głównym elementem nieznanego świata, do którego widz nie ma dostępu. Chmury rozpościerające się na niebie po burzy, drobne chmurki łagodnie poruszane wiatrem lub ciężkie chmury zwiastujące deszcz stają się symbolem nieskończoności i przemijającego czasu.

C. D. Friedrich, "Strzelec w lesie", 1814, kolekcja prywatna, Bielefield
Friedrich tworzył też obrazy o symbolice związanej ze śmiercią. Francuski żołnierz z obrazu "Strzelec w lesie" błądzi samotnie w niemieckim lesie. Siedzący na pniu drzewa na pierwszym planie kruk zwiastuje rychłą śmierć. W dziele "Grobowiec Hermanna" ten sam żołnierz podchodzi do otwartej trumny niemieckiego bohatera, który w I w. odniósł zwycięstwo nad Rzymianami. Inspiracją do stworzenia tych obrazów było popularne w kręgach patriotycznych dzieło Heinricha von Kleista, Bitwa Hermanna, zagrzewające do powstania i walki z Napoleonem.

Friedrich podkreślił smutny nastrój na obrazie "Drzewo kruków" przez kolor nieba i dramatycznie poskręcane konary drzew. Gałęzie są suche, a las wydaje się martwy. W jego obrazach można dostrzec ślady rozważań artysty na temat własnej śmierci. Portale zrujnowanych opactw na obrazach stały się symbolami śmierci, bramami do życia wiecznego. Uschnięte gałęzie drzew, zwiędłe liście i strome, nagie zbocza są symbolami przemijania, ale też nadziei, że śmierć to przejście z życia na ziemi do życia w niebie.

C. D. Friedrich, "Drzewo kruków", 1822, Luwr, Paryż
Jego malarstwo stało się alegorią ulotności życia i cykliczności natury, której przemijanie postrzegał z perspektywy nadziei i wiary w ciągłość istnienia.


Wystawa w Dreźnie i towarzyszący jej program wydarzeń wskaże także na związki z innymi miejscami w mieście i regionie, zaprezentuje różne perspektywy artystyczne i naukowe dotyczące artysty i jego twórczości. Wystawa w Dreźnie będzie zwieńczeniem serii wydarzeń w całych Niemczech poświęconych artyście. Są one organizowane przez Hamburger Kunsthalle, Nationalgalerie Berlin i Staatliche Kunstsammlungen Dresden. Następnie, w 2025 roku, odbędzie się retrospektywa w Nowym Jorku.

Informacja prasowa na podst. różnych źródeł, w tym stron muzeów: drezdeńskiego i berlińskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mariusz Mikołajek o sztuce jako o zastępczym obszarze łaski /wywiad/

Ubecja "aresztowała" jego prace dyplomowe, a tworzenie w trudnych czasach stanu wojennego stało się drogą do wiary. Swoje projekty...

Popularne posty